Darmowe księgi gości. Załóż własną księgę!

Właściciel księgi: Rusinowa Polana

W księdze jest 486 wpisów.

Jesteś 58094 osobą oglądającą tę księgę.

[ Pierwsza strona ][ Poprzednia strona | Następna strona ][ Ostatnia strona ]

Powrót na stronę WWW | Dopisz się do księgi

208
Do zobaczenia w niedzielę 1 sierpnia w Tatrach!! Pozdrawiam idących na Rysy!!
Tatromaniak

czas wpisu: 2004-07-26 11:26:06

207
A na Giełdę do Szklaręby to przyjedzie ktoś?W ostatni weeckend lipca zapraszam,bo pewnie dotrę tam.
Zeus

w budowie
czas wpisu: 2004-07-09 19:08:17

206
Józiu, już Cię "podpisałem" pod zjeżdżalnią. A masz Ty jeszcze ten warkocz? Jeszcze trochę, a się wszyscy znajdziecie. Halusia pewnie już skrupulatnie odnotowała dwunastego Rusinowca - polonusa.
Marek S.

czas wpisu: 2004-06-29 12:28:35

205
Witaj, Józiu! Sorry, że zapomniałam Twoje imię. Ciepłe pozdrowienia!
Marku - uzupełnij, proszę, podpis pod zdjęciem-zjeżdżalnią...
Halusia

czas wpisu: 2004-06-28 14:35:35

204
Witam wszystkich z Rusinowej Polony. Milo zobaczyc siebie na zdjeciu z przed dwudziestu pieciu lat. Halusiu dziewczyna z warkoczem z jezdrzajaca z z dachu Wiktorowek to jestem ja siostra Hanki. Serdecznie was pozdrawiam z Kolorado.

~Jozia Weryk, Nowobilski
Jozia Weryk

czas wpisu: 2004-06-27 21:53:18

203
Haneczko, już zjeżdżasz z dachu Wiktorówek w albumie Halusi. Halusia mi przed chwilą zdjęcie podesłała. Że wyście sobie wtedy kości nie połamali! Żałuję, że mnie tam wtedy nie było. A do Rusinowców-polonusów dorzucę jeszcze Olka E. z Paryża. On zaczynał jeszcze w 1968.
Marek S.

czas wpisu: 2004-06-23 11:40:48

202
OK, zeskanuję to zdjęcie jak najszybciej i wyślę Ci, Hanko, oraz Markowi do Panopticum a stronie.
Do statystyki rusinowych Polonusów dodaję jeszcze dwóch: Skowrona i Dittricha z Reichu - już jest 10.
Ponadto dziś mamy studniówkę: 100 dni do jesiennego spotkania w Małym Cichym!
Halusia

czas wpisu: 2004-06-22 11:18:57

201
Dziekuje wszystkim za tyle milych slow. Marku, Ciebie pamietam kiedy slysze piosenke "Hej Muzyka Muzyka". Wtedy nie wiem czemu przypomina mi sie jak Ty grales i spiewales. Witalis, miales przyjechac do Gronia jak umawialismy sie na drodze z Wierch Poronca na Rusinowa. Jak dobrze pamietam to tam spotkalismy sie. Ale nic straconego, jezeli ktos z Was bedzie wybieral sie do USA to u nas zawsze mozna prznocowac. Halusia, ja pamietam jak zjezdzalismy z dachu Wiktorowek i chcialabym miec to zdjecie o ktorym napisalas. Ale ja Ciebie Halusiu nie moge sobie przypomniec. Moze dlatego pamietam Witalisa, bo z nim spotkalam sie wiele lat pozniej. Serdecznie Was pozdrawiam i mam nadzieje ze kiedys jeszcze sie spotkamy.
Hanka
Hanka Janik

czas wpisu: 2004-06-22 04:27:27

200
POzdrawiam wszystkich miłośników i wielbicieli Tak Rusinowej Jako i caluśkik Tatyr. Miło jest spotkać kogoś dla kogo najważniejsi ś\są ludzi i ich sprawy a nie sprzęt w którym chodzą [po górach i po ile noclegi w Zakopanem- są to stałe tematy innych stron o Tatrach. Ta jest naprawde wyjątkowa. AKA
Andrzej Krystoszyk / AKA /

czas wpisu: 2004-06-06 11:18:08

199
Witaj, witaj Haniu! Przyznam, że od dłuższej chwili siedzę bezradny i nie wiem, co napisać: chyba zbyt wiele myśli, wspomnień, wzruszeń związanych z TAMTYMI latami kłębi się we mnie na jeden raz, a Ty w całym tym tyglu jako jedna z postaci pierwszoplanowych. Dla mnie to przede wszystkim odkrycie i ogromna radość: że jesteś i że tak szczęśliwie "odnalazłaś się", wynurzając się niczym tatrzańska bogini z głębokiej Doliny Czasu. Kiedy to Cię zaniosło aż do Stanów? Gdybym wiedział, to nie pisywałbym raz po raz pozdrowień do Gronia. Obliczyłem, że ostatnio widziałem Cię 17 i 16 lat temu - w Warszawie na pogrzebie Jacka, a potem w Groniu, jako skromny "udziałowiec" sezonowych prac polowych. Haniu, syćkich nos strasliwo tensknica za Tobom bieze. Bees Ty jesce kiedy w kraju? Jak bees, to zapodaj, a my Cie powitomy i zaśpiwomy Ci najpikniej jako umiemy.

witalis nowicki

czas wpisu: 2004-06-04 10:06:02

198
Hej-Hanko!
Pewnie nam łatwiej było Ciebie zapamiętać, aniżeli Tobie nas:
NASZA Babka miała tylko jedną PRAWDZIWĄ wnuczkę, a TWOJA Babka miała nas na pęczki...
Mam takie zdjęcie, jak w śniegu - z Jurasem, Zochą i innymi - wspinasz się na dach Wiktorówek, który wtedy robił za wspaniałą zjeżdżalnię. Lądowało się wprost w zaspie... Chyba zima 1979/1980, a może następna?
Serdeczne pozdrowienia przez ocean.
Halusia
(dawniej z Warszawy, dziś - ze wsi)
PS. Hanko, dzięki Tobie znowu wzrosły statystyki rusinowych Polonusów. Wśród nich są już: Zocha z Pabianic, Elka (też), Tomek Sowa (z Łodzi), Jasiek Zbroja (W-wa), Mańcia, Ewa Dzidziuś, Aśka G. z Poznania. Z tobą naliczyłam 8 (kto da więcej?).

Halusia

czas wpisu: 2004-06-03 10:08:31

197
Witaj Haneczko! Rozpisali się wszyscy prywatnymi e-mailami, że się odnalazłaś. Serdecznie Cię pozdrawiamy! Pamiętamy dobrze nasze grupowe wyjazdy z Jackiem F. do Gronia i Waszą gościnność. Jeśli ktoś z Rusinowców nie zna wnuczki Babki niech sobie zerknie do albumu Pecola, gdzie czaruje Holoubka swoim śpiewem. Nawet Bronisław Pawlik siedzi oniemiały. Haneczko, z Twoim wyjazdem do Stanów średnia urody w Polsce bardzo się obniżyła...
Marek S.

czas wpisu: 2004-06-03 09:16:53

196
Pozdrowienia dla wszystkich Rusinowcow z Denver, Kolorado. Moje zdjecia w waszych albumach przypomnialy mi najpiekniejsze chwile spedzone na Rusinowej Polanie. A jo Wom dzis zycem - BYWOJCIE ZDROWO!

HANKA
Anna Janik (odNowobilskich)wnuczka Babki

czas wpisu: 2004-05-19 07:47:25

195
..."W zasadzie tak" i "W zasadzie - ciąg dalszy" to moje ulubione książki Jacka Fedorowicza. Zeus przedstawił rację, która - choć słuszna - nie pasuje do sytuacji. Wiecie, znam tego faceta i lubię. Podejrzewam, że bardziej tu chodziło o pośrednie skarcenie Fiszgolca, który Zeusa wywoływał niedawno naprawdę priv (wprost skarcić zawsze nieco trudniej), aniżeli o ostatnie posty Saszy czy Witalisa. Te mu się tylko skojarzyły.
Dzięki Wam obu za dobre słowo o wspomnieniach '99. Zeusie, pozdrawiam Twoje Karkonosze z mojego płaskiego Mazowsza. Ahoj.
Halusia

czas wpisu: 2004-05-05 09:57:41

194
Ano, Halusia, Zeus nas podsumował. W zasadzie to on ma rację. Jestem jak najbardziej za prywatnością i intymnością a widok oblepiających się w miejscach publicznych, bez żadnej żenady, osobników płci przeciwnej (o osobnikach tej samej płci nie wspominam, bo aż pisać hadko), wzbudza we mnie lekkie torsje. Przeczytałem jeszcze raz uważnie moją notkę, co do której Zeus wydaje się mieć pretensje, i podrapałem w łepetynę z zadumą: Rusinowa Polana to pewna wspólnota serc i uczuć ale przeżywanych gromadnie i otwarcie. Stąd wzięła się moja śmiałość. Jeśli kogoś kochasz, powiedz mu to, inaczej twoja miłość jest bez sensu.

Halusia, przeczytałem Twoje wspomnienia. Są bardzo piękne. Dziękuję :-)

Sasza
Sasza

czas wpisu: 2004-05-05 07:32:38

193
Ależ Witalis, śladu obrazy z mojej strony. Człowiek ciągle się w czymś myli, ciągle coś przekręca - sam robię różnorodne byczki więc mam dla Ciebie aż nadto wyrozumiałości. Pozdrawiam - Sasza.
Sasza

czas wpisu: 2004-05-05 07:17:36

192
Pardon, Sasza, w ferworze postakcesyjnym przed chwilą pomyliłem Cię z Marsem, wiadomo przecież,że o Ciebie, a nie o niego chodzi. Serdecznie pozdrawiam
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-05-04 14:10:23

191
A nie mówiłem i nie pisałem, niejako przeczuwając odbiór pod hasłem "wykorzystywanie księgi do celów prywatnych" i związany z tym niesmak (zob. poz. nr 161)? Ale chcieliście, to macie. Zgadzam się z Halusią, a nawet z Zeusem, który wie przecież, że nie pisujemy do siebie intymnych wyznań (w tej księdze), jeno (na ogół rzeczywiście prywatne, bo jakież by być mogły) spostrzeżenia czy uwagi mniej lub bardziej odnoszące się do spraw wspólnych i jednoczących, wokół Rusinowej "obudowanych".
Halusia - dzięki za wyczerpujące objaśnienie, "wybroniłaś" wszystkich przekonująco :). A Marsowi tego Jez. Nidzkiego zazdroszczę: przed paru laty dotarłem tam rowerem, przez Karwicę, do leśniczówki "Pranie" (Muzeum Gałczyńskiego), przepiękne brzegi... Ale dość, bo to już chyba prywata, a jeśli nawet związana z Rusinką, to na raczej na zasadzie skojarzeń preferowanych w "Fortepianach" przez Rudiego Schuberta...
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-05-04 14:04:57

190
Jeszcze o albumie Witalisa:
Na Twoim ch zdjęciach rozpoznaję jednak więcej osób niż pana Jacka i Sowę (przejrzałam je ponownie): bez wątpienia Babkę, Tomka Wołoszyna-Stępczyńskiego oraz panią Niusię, którą raz spotkałam u pana Jacka.
Ale pozostałe twarze mają w sobie coś, co sprawia, że przecież nie są mi tak zupełnie obce...
Ahoj.
Halusia

czas wpisu: 2004-05-04 11:34:37

189
Witajcie w Unii...
Sorry, mój dostęp do sieci rozwija się głównie w dni robocze, dlatego milczałam przez długi weekend, choc mnie wywoływano do tablicy.
Zacznę od ostatniego postu:
Zeusie drogi,
Chyba się mylisz: w postach do mnie nie ma żadnej "prywaty" - wszystko nadal kręci się wokół www.rusinowa.net, o czym poniżej...
Do Saszy:
Witalis nawiązuje do podstrony
"Wspomnienia Halusi" - położonej tu w menu po prawej, w grupie WIERSZEM I PROZĄ.
Cieszę się, że góry stoją. W moim telewizorze dziś mówili o halnym.
Bindugi na Nidzkim znam z dawnych sierpniów i wrześniów - ale pamiętam. Pozdrawiam i pomyślnych wiatrów życzę.

Do Witalisa:
Z Twojego albumu pościągałam sobie wszystkie fotki do prywatnego archiwum na własnym twardzielu. Faktycznie poza panem Jackiem i Markiem Sową nikogo nie rozpoznaję, natomiast wzruszające są dla mnie zdjęcia szałasu Babki (który Wy nazywacie Krywaniem - znaliście bowiem jeszcze Rysy) z jednym tylko okienkiem. W albumie Ludwiki jest ten szałas w ogóle jeszcze bez okien... Łezka się w oku kręci.
A co do jubileuszu owych wspomnień:
Cóż, Panta rei. Ostatni sylwester był okazją do uprzytomnienia sobie, że np. z kolegą Murzynem poznaliśmy się właśnie tamże na sylwestra ćwierć wieku temu.
Co do braku kasy: był to czas klęski żywiołowej i większość została dłużej niż planowała. Nikt z nas wtedy - że tak powiem niepięknie - groszem nie śmierdział - stąd pustki po kieszeniach i ściskanie kasy na pociąg powrotny do miasta. Pamiętam właśnie zrzutki bilonu na zupę (najtańszer danie w lokalu na krzyżówce w Bukowinie) i radość, gdy jeszcze reszty starczało na herbatę.
Dziś chyba mi wzrosły wymagania...
Halusia

czas wpisu: 2004-05-04 10:16:00

188
C Prazdnikom Pierwomaiskim pozdrawliaju WSIECH
Uwaga dla "Literatów" -Prywatne listy chyba jednak lepiej pisać na adresy E-mailowe adresatów,a nie na forum ogólnym(czuję pewien niesmak widząc priv.wiadomości do Halusi,do mnie czy innych.Może się mylę?Poprawcie mnie.)
ZEUS

nie podaję
czas wpisu: 2004-05-01 08:51:51

187
Ano, Halusia, byłem i w maju ponownie zamierzam - na cały tydzień. Tylko na tydzień, ponieważ w czerwcu wybieram się na pożeglowanie po Mazurach. Ech, piękna jest wiosna w Tatrach ale piękna także na wodach :-) Tam wszystko jest, jak przed laty relacjonował mistrz Konstanty Ildefons "iz blieska i triepieta". Czy Ty wiesz, Halusia, jak wyglądają bindugi Jeziora Nidzkiego majową porą? Albo jak wygląda rozgwieżdżone majowe niebo nad Zatoją Zamordeje Małe? Ech, Zaczarowane miejsce to Jez. Nidzkie. I ukochane. Tatry także zaczarowane :-) Chwalmy, Halusia, Pana, za jego dzieła i za to, że możemy tych dzieł doświadczać.

Pozdrawiam bardzo pięknie - Sasza

Ps. Swoją drogą, Halusia, cóż to za wspomnienia upubliczniłaś, o których z rewerencją napomyka Witalis?
Sasza

czas wpisu: 2004-04-30 17:43:40

186
Cześć Halusia. To ja ponownie, a może namolnie. Przeczytałem właśnie Twoje wspomnienie. Opis godny Twego talentu (naprawdę) - też chciałbym taki mieć. I opis sam w sobie interesujący. Ciekawi mnie m.in., czy to tylko zupy i herbaty w owej knajpie tak doszczętnie Was wtedy spłukały, że forsa na powrót ledwie pozostała. A poza tym czy zwróciłaś uwagę, że tramwaj z Wierchu Porońca dopiero co obchodził swój srebrny jubileusz (2.01. br.)? Ale nie przejmuj się: jeżdżą u nas ponoć jeszcze starsze, więc i ten dałoby się z pewnością na nowo uruchomić. Z braterskim i literackim pozdrowieniem
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-04-30 11:38:39

185
Cześć Halusia. I co, widziałaś nowy album? Ze wględu na Twój wiek może Cię zbytnio nie interesować (bo to dla dinozaurów), ale mimo wszystko, dla celów historyczno-poznawczych polecam
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-04-30 10:51:54

184
Cześć, Sasza. No i jak - byłeś teraz w Tatrach? Stoją góry?
Halusia

czas wpisu: 2004-04-28 11:33:15

183
Niezapomniane widoki,ciągle będę tu wracałi polecał innym.
Roman

czas wpisu: 2004-04-24 11:41:24

182
Tak jest. "Przyszła wiosna, wyjdą chrząszcze".

Pozdrawiam - Sasza
sasza

czas wpisu: 2004-04-21 07:57:17


Warning: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead in /usr/local/lib/php/HTML/Safe.php on line 354

Warning: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead in /usr/local/lib/php/HTML/Safe.php on line 358

Warning: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead in /usr/local/lib/php/HTML/Safe.php on line 354

Warning: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead in /usr/local/lib/php/HTML/Safe.php on line 358

Warning: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead in /usr/local/lib/php/HTML/Safe.php on line 354

Warning: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead in /usr/local/lib/php/HTML/Safe.php on line 358

Warning: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead in /usr/local/lib/php/HTML/Safe.php on line 354

Warning: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead in /usr/local/lib/php/HTML/Safe.php on line 358
181

Jest już wiosna!


Post się skończył. Można zyć.
Misowate uściski dla ludzi z Polany.

Jacek Kowner

czas wpisu: 2004-04-14 14:05:19

180
serdecznie pozdrawiam
jerzyrusinek

czas wpisu: 2004-04-10 18:43:17

179
Bóg jeden wie, a może ja jutro będę na Rusinowej i Wiktorówkach? Pozdrawiam pięknie.
Sasza

czas wpisu: 2004-04-09 15:17:34

178
Największe Święta przed nami. Za chwilę ten Grób bedzie pusty: zmartwychwstał. Cieszmy się i weselmy, jak tatrzańska przyroda na wiosnę. To wszystko. Alleluja.
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-04-08 15:00:15

177
Widzę, że wpadłem jak śliwka w kompot. Albo gorzej. Przez Marka. Po prostu nie wytrzymał. Ale cokolwiek zrobi, to chwalę, bo to geniusz. Niezrównanego formatu. Podpinanie się pode mnie na wiele mu się nie zda, jeszcze nie raz go wykorzystamy.
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-04-06 13:33:05

176
I tylko żeby nie było, to się podzielę z Wami listem, którym Witalis mnie na drugi dzień z nóg zwalił. Potem gada, że to ja do niego po łacinie piszę, a ja tylko się nieudolnie pod mistrza podczepiam, jak przysłowiowa żaba w kuźni. Leci to tak (Wiciu, wybacz niedyskrecję):

"Vere non dignum et non iustum est totam noctem bibere. Oportet post factum dicere: Fratre, dimitte et indulge mihi magnum peccatum meum, sed da mihi potentiam facere res ipsam in futuro, cum Te, amice, dimidium animae meae, in casa mea, et cum uxore Tuo Hedwigae."
Marek
Marek Sowiński

czas wpisu: 2004-04-06 10:52:04

175
W Niedzielę Palmową spotkaliśmy się z Markiem u Marka. Jego Jadzia znów na dyżurze, to heroina (r. ż. od "heros"). Prawie cała noc w opowieściach i dawnych fotografiach, pod hasłem "Stare wraca". Niedługo już powinny być pierwsze owoce, nowy album zdjęciowy, który na razie kwitnie, a właściwie w pączkach. Po tym spotkaniu Marek - wyraźnie niesiony natchnieniem i twórczą weną - pisze do mnie maile prawie wyłącznie po łacinie. Powiedzcie, kto spośród Rusinowców ją jeszcze zna? Chyba tylko o. Tomasz OP.
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-04-05 15:53:39

174
Marek S
Ty pamietasz i kojarzysz, jako Tomka Brzezinskiego wysoka postac, ktora w odruchu wdziecznosci wreczyla Ewie Mlodkowskiej bukiet z kwiatow jabloni w niekonwencjonalnej oprawie. Szara torba i chyba piec butelek ... wystarczylo dla wszystkich koczujacych w Rysach.
Ja tez go pamietam, bo dlugo rozprawialismy przy rynnie Zlotego Potoku
o szczoteczkach do zebow.
Wieczor uplynal przy winie, wszyscy byli szczesliwi, a Ewa nastepnego dnia jakos zdobyla jedzenie w Zakopanem.

Mancia

czas wpisu: 2004-04-05 15:41:15

173
Czy może mi ktoś podpowiedzieć, czy w kaplicy na Wiktorówkach urządzana jest w Niedzielę Wielkanocją Rezurekcja? Jeśli tak, to o której godzinie? I drugie pytanie: czy sprawowane są w kaplicy na Wiktorówkach uroczystości Triduum Paschalnego? Jeśli tak, to w jakich godzinach? Za pomoc z góry dziękuję. Pozdrawiam. Jerzy Burdyłło
Sasza

czas wpisu: 2004-04-05 14:11:43

172
Ewuniu, zawsze mnie fascynowało, jak to - niczym Zbyszko z Bogdańca - funkcjonowały między nami określenia złożone tylko z miasta i imienia (czasem ksywki). Bardzo rzadko się zdarzały powtórzenia. Tu widać, nam się zdarzyło.
Znam ładnych parę osób, które ucieszą się wiadomością o "naszej" Aśce z Poznania.
Jeżeli przy okazji uda się Tobie namierzyć "waszą", to tym lepiej.
Pozdrowienia.
Halusia

czas wpisu: 2004-04-05 09:25:46

171
Halusia,to nie ta Aska.Moja Aska jest teraz po 50-tce,jej maz to Polak(borys).Maja adoptowanego syna Mariusza.Moze po tej informacji,ktos coa o nich wie.
Ewa
ewa spanjer-nowotniak

www.rusinowa.net
czas wpisu: 2004-04-03 20:29:08

170
Dzieki Zeus za przesyłke ale niestety była za duza zebym mógł ja zkopiowac,i dlaczego przez posrednika.
moje namiary to
(13) 43-57-135 wieczorem mob 606 252 067
Mistrz niedaje znac chociaz prosiłem go o namiary
Spotkałem w swojej szkole Pania Anne Borecka z Breslau ostro sie wspina w lodzie i prawdopodobnie niebawem wyjedziemy razem z ekipą na fajny pagor
Pozdrawiam wszystkich Rusinowców
alik
alik michalicki /Fischgholtz

lodowyraj.w.interia.pl
czas wpisu: 2004-04-03 18:07:08

169
Ewunia, bierzesz mnie tu pod... serce, liczysz na to, że się nie oprę i łacno złapię tę przynętę, ale wiesz dobrze, że ile we mnie zapału, tyle czasami oporu - już taki jestem, bez dwóch zdań. Jednak - podkuszony przez Ciebie - widzę tu miejsce dla wyjątku, który regułę zwykł był potwierdzać. Zobaczymy...
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-04-02 11:29:44

168
Witalisku,potraktuj to jako terapie na serce.Pisz powoli i mow ze wlasnie mamy czas. Nie mamy czasu tylko znow zniknac.Mysle , ze twoj lekarz bedzie zachwycony tego typu kuracja.
tak wiec moze obejdzie sie bez emerytury w mlodym wieku.odpoczywaj,pomysl jak to fajnie , ze teraz mamy co wspominac a jak sie uda to jeszcze stworzymy nowe wspomnienia.
uwazaj na siebie,Ewa-dzidzius
ewa spanjer nowotniak

www.rusinowa.net
czas wpisu: 2004-03-29 18:19:33

167
Jesteście kochani, zapewniam Was, że chętnie oddałbym sie wspomnieniom, pisarstwu, kronikarstwu, a nawet bajdurzeniu z fabułą i narracją bardziej rozbudowaną, ubarwioną, jednakże mam zasadnicze pytanie: kto mi załatwi (wcześniejszą) emeryturę? Wszak dzisiaj, nawet po rozległym zawale, nie jest to takie proste, od razu się robi afera. A z drugiej strony - czas nagli, nie wydaje się Wam? Trudno więc śpiewać w zachwyceniu "Jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie śpieszmy..." Ot, dylemat...
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-03-29 17:30:48

166
No właśnie. Przypomniało mi się, że namierzyłam wtedy jedynie drobne skupisko szkła (po zniczach-kagankach?). Pozostała niepewność, czy to niepamięć i nieumiejętność odszukania, czy faktyczne zniknięcie krzyża. Coraz bardziej wygląda mi to na przemijanie - panta rei...
Halusia

czas wpisu: 2004-03-29 14:47:22

165
A krzyża na Gołym to szukałem 2 lata temu i psińco - znalazłem tylko pajęczyny w ilości nieprzebranej. Ale też warunki były nienajlepsze. Rodzina i reszta ekipy niewciągnieta w temat czekała na ścieżce, a ja oddaliłem się pod pozorem, który to pozór nie mógł z natury rzeczy trwac zbyt długo.
Marek

czas wpisu: 2004-03-29 13:46:25

164
Wiciu(tak na ciebie niektorzy wtedy wolali),moze zacznij pisac wspomnienia w odcinkach,byle tylko muru wystarczylo.
Ewa
ewa spanjer-nowotniak

czas wpisu: 2004-03-29 13:43:02

163
To zdjęcie Lulasów to może być faktycznie rewelacja. Oni w 1965/66 byli pionierami zimowego bytowania w "Rysach", a dam sobie uciąć, że zdjęć z inauguracji nie mają. Ty po prostu jesteś skarbnicą dobra wszelakiego.
A malarza co łaził nad Moko by tłuc portreciki to pamiętam takiego chudego, wysokiego, który kiedyś (około 1970), przy gadaniu o jakiejś wycieczce na Wołoszyn przekonywał wszystkich o wyższości swoich zamszowych półbutów nad maratonami, czy nawet zawratami. Chodziło o podeszwę - nasze turystyczne trepy miały ją typu vibram, podczas gdy jego zamszaki miały "mikrogumę", która wprost cudownie trzymała się skały. Na tym Wołoszynie oczywiście.
Obstawiałbym, że to był ten Brzeziński.
Marek

czas wpisu: 2004-03-29 13:32:26

162
Witalis,pisz dalej.Ty jestes kopalnia wiadomosci.Moze ty cos wiesz co dzieje sie z Aska ogrodniczka i Borysem,Romka...?Moze przypadkiem o nich slyszales?Ciesze sie ,ze skontaktowales sie z Markiem.Gdzie ty podziewales sie tyle czasu?Teraz codziennie zagladam na te strone z ciekawosci co ci sie jeszcze przypomni no i kto dalej sie odezwie.
usciski,ewa-dzidzius
ewas[panjer-nowotniak

www.rusinowa.net
czas wpisu: 2004-03-29 11:18:52

161
Obiecałem sobie i Wam chciałem obiecać solennie, że już się wyciszę, przeproszę za nachalne rozbójnictwo na łamach tej szacownej księgi, pozwolę w końcu żyć i rozpisać (rozpasać) się innym. Nie byłem przecież i nie jestem tupeciarzem, a inni mają co najmniej prawa równe, więc może czas im już miejsca ustąpić. Tymczasem nowe okoliczności zmuszają do dorzucenia kolejnych trzech groszy. Przede wszystkim - na gorąco - Bóg Wam zapłać, Ewuniu i Mańciu, za pierwsze po latach znaki życia, dostarczone oddzielnymi kanałami. Co chwila pytacie: "A pamiętasz to, a pamiętasz tamto...?" _ Jasne że tak, pewnie nawet więcej, niż przypuszczacie. Odpowiem Wam rzewnie i obszernie, w tonacji bardziej osobistej, również privat-mailami. Wczoraj "zdzwoniłem się" z Markiem, który podjudza mnie - wbrew moim obiekcjom - do dalszego intensywnego pisania tzw. reminiscencji, czyli okruchów wspomnień, a zatem do ożywiania zmarłych i zatrzymywania przy życiu żyjących ("bo księdze nie grozi już drętwota", "bo ludzie czekają, są spragnieni bądź ciekawi, co jeszcze" itp. "mocne" argumenty). Więc póki co,niech mu będzie...Przy okazji podrzucił mi pomysł utworzenia przez nas obydwu mojego "rusińskiego" albumu, który mógłby być dołączony do pozostałych. Przyznaję, że "łyknąłem" to bez specjalnych oporów i wkrótce przystąpimy do dzieła, tj. do skanowania i opisywania, bo materiału zdjęciowego jest pod dostatkiem. Gdy przeglądałem te fotografie, dopiero teraz stwierdziłem, że jedno zdjęcie należałoby uznać za rewelacyjne. Pochodzi z początków II poł. XX wieku, tj. z zimy 1966/1967, i przedstawia grupę, z którą po raz pierwszy zjawiłem się - na dwa kwadranse może - na Rusince, przybywając tam ze stałej ówczesnej bazy, czyli z Małego Cichego. Grupa stoi przed przywalonym śnieżną czapą "Krywaniem", a wraz z nią czworo "przypadkowych", napotkanych tam ludków, a właściwie Lulków: Ela, Irka, An i Basia (wtedy chyba jeszcze Bajtała, czy się nie mylę? - dopiero potem Lulek). A ja mam gdzieś zapisane, że poznali
witalis nowicki

czas wpisu: 2004-03-29 09:36:08

160
Marek Rekawka .... czy to niej malarz znad Morskiego Oka?
m
Mancia

czas wpisu: 2004-03-26 19:46:38

159
Witalis,tak jak prosiles podalam ci moj adres komputerowy,zalaczylam tez krotki list,od czegos trzeba zaczac odnawianie kontaktu.Zajrzyj wiec na twoja strone internetowa.Powoli a odnajdziemy sie wszyscy.Nie masz pojecia jak sie ciesze.
ewa dzidzius
ewa spanjer-nowotniak

www.rusinowa.net
czas wpisu: 2004-03-26 14:37:53

[ Pierwsza strona ][ Poprzednia strona | Następna strona ][ Ostatnia strona ]

Powrót na stronę WWW | Dopisz się do księgi



Darmowe księgi gości. Załóż własną księgę!