Darmowe księgi gości. Załóż własną księgę!

Właściciel księgi: Małgorzata Gierada-Radoń

W księdze jest 191 wpisów.

Jesteś 72167 osobą oglądającą tę księgę.

[ Pierwsza strona ][ Poprzednia strona | Następna strona ][ Ostatnia strona ]

Powrót na stronę WWW | Dopisz się do księgi

27
Serdeczne dzięki za wszystkie wskazówki jakie nam przekazałaś razem z innymi koleżankami w trakcię zajęć . Bardzo się nam przydały w trakcie porodu , bezpośrednio po nim no i oczywiście przydają się w chwili obecnej - szczególnie mnie.
Powiem Ci, że dzieki zajęciom w Twojej szkole przestałem bać się nowej roli TATY w odniesieniu do prostych codziennych czynności z maluchem . Straciłem dużo oporów i lęków jakie do tej pory gdzieś po mnie się tłukły i co najważniejsze - przeynajmniej tak myślę, nabrałem zdrowego stosunku do całej bądż co bądż nowej sytuacji . I jeszcze jedno chciałbym Ci również podziękować za to że spośród wielu wątków i tematów zwracasz na zajęciach szczególną uwagę na role ojca w tworzeniu wzajemnych realcji z dzieckiem . Bardzo mnie to pozytywnie "nakręciło" w sensie odpowiedzialności w tworzeniu tychże relacji.
MÓWIĄC KROTKO S U P E R S P A R A W A !
Nawet nie przypuszczałem , że mozna zakoczać sie w takim małym ssaku . POPROSTU BAJEREK.
No to kończę i pozdrawiam serdecznie.
Darek (świeżo upieczony tata)
Darek Pytko

czas wpisu: 2004-09-08 15:51:55

26
Chodziłam do szkoły rdzenia Gosi. Zorganizowana jest rewelacyjnie i z pomysłem. Poruszane są właściwie wszytskie tematy dotyczace pielęgnacji dzidzi. Jest o porodzie i połogu. Dodatkowo sa ćwiczenia uczące oddechu i relaksacyjne i rozciągające. Bardzo byliśmy zadowoleni z tej szkoły. Polecamy bardzo seredecznie i dziękujemy Gosi za WSZYSTKO.
Magda Kłęk

czas wpisu: 2004-08-17 11:33:13

25
Zajęcia w Szkole Rodzenia bardzo nam pomogły: bez obaw jechaliśmy na salę porodową, dzięki wcześniejszym ćwiczeniom parcia urodziliśmy dosyć szybko. Ćwiczenia z lalką pozwoliły nam od początku sprawnie opiekowac się naszym synkiem - nosić go, przewijać, kąpać.
Małgosiu - bardzo serdecznie dziękujemy za kompetentne przygotowanie nas do tych pierwszych wspólnych chwil.
PS. Maksymilian przyszedł na świat 05.06.2004 r. po 6 godzinach porodu.
Magda, Artur i Maksio Ślubowscy

czas wpisu: 2004-08-03 11:38:00

24
Szkoła Rodzenia bardzo dobrze zorganizowana.Wykładowcy kompetentni,sympatyczni,życzliwi i chętni do pomocy.Materiały informacyjne rozdawane na zajęciach bardzo dobrze przygotowane.
Szkoła Rodzenia godna polecenia.Czujemy się uspokojeni.Rozwiano wszystkie nasze wątpliwości.Dowiedzieliśmy się dużo ciekawych, a co najważniejsze praktycznych rzeczy zarówno dotyczących porodu, noworodka jak i karmienia piersią. Bardzo cenne na przyszłość są również zajęcia dotyczące kąpieli i przewijania dzidzi(ćwiczenia są na lalkach)
Bardzo ciekawie i fachowo prowadzone ćwiczenia fizyczne i oddechowe.
Maja z Kajtkiem w brzuszku

czas wpisu: 2004-08-02 20:42:13

23
opinia o szkole rodzenia
Maja z Kajtkiem w brzuszku

czas wpisu: 2004-08-02 20:13:53

22
P. Małgosia? Przesympatyczna i bardzo konkretna osoba. Oby więcej było takich osób jak Ona.
Magdalena Wrzesińska

czas wpisu: 2004-05-11 11:26:53

21
O Gosi dowiedzieliśmy się od mojej koleżanki Karoliny - już wtedy mamy Kajtka urodzonego "razem z Gosią". Jak tylko się dowiedziała, że Dagmarka - moja żona - jest w ciąży, powiedziała: "Kochany... nie ma mowy... nikogo nie szukasz.. ja dla ciebie mam już położną. Musisz do niej zadzwonić i nie ma żadnej dyskusji o innych położnych!" Takiej rekomendacji Karolki nie można było zignorować. Najpierw zaczęło się od szkoły rodzenia. Mógłbym tu pisać piękne pochwały (zasłużone zresztą), ale powiem Wam tyle: po 10-12 godzinach ciężkiej pracy nie zasypiałem na zajęciach - to było ciekawe! Tym bardziej, że opowiadali (własnie.. opowiadali, a nie "wykładali") praktycy. W zasadzie po zajęciach z Gosią wiedziałem, że wybraliśmy dobrze!
Umawiając się ostatecznie z Gosią dowiedzieliśmy się, że na Święta BN 2003 i na Nowy Rok Gosia jedzie na urlop. Hmm...czyli nie było by jej na 4 tyg. przed planowanym terminem porodu (tj. 18 stycznia)i - mimo, że Gosia dała nam "na wszelki wypadek" świetne zastępstwo - niepokoiliśmy się trochę.
Dzień przed porodem (który odbył się 5 tyg przed terminem, a 2 tyg przed Świętami) pojechaliśmy na ostatnie zakupy - ot parę drobiazgów do wyprawki. Po powrocie do domu żona powiedziała znamienne słowa: "No Dzidzia, to teraz możesz się już się urodzić". Hmmm, Oliwka potraktowała te słowa bardzo poważnie - o 2.15 w nocy zaczęły odchodzić wody płodowe :-). Pewnie bała się, że Gosia wyjedzie na urlop i nie wróci...... :-)

Po przewertowaniu kilku książek i samoutwierdzeniu się, że to "chyba już", zadzoniliśmy do Gosi. Pamiętam, że starałem się mówić bardzo spokojnie i coś tam plotłem o tętnie, odstępach między skurczami - starałem się mówić jak najbardziej "medycznie" (Boże, co Gosia sobie o mnie wtedy musiała pomyśleć...). I wtedy potwierdziło się jaką Gosia jest "fachurą"... Spokój, spokój, jeszcze raz spokój... Wysłała nas jeszcze na 3 godzinki do łóżka i na rano zaprosiła nas do szpitala. Przyjechaliśmy i od razu miła niespodzianka - wszyst
Oliwka, Dagmara i Paweł Jakubowscy

-
czas wpisu: 2004-01-19 23:04:22

20
Malgosiu - ogromny, cieply buziak i wielkie DZIEKUJE za to, ze pozwolilas zapamietac nam ten Wazny Dzien tak milo.. Mamy nadzieje, ze za jakis czas znow wspolnie przezyjemy kolejne narodziny. Noworocznie pozdrawia Cie cala nasz Trojka!
Regina i Piotr z Maja

czas wpisu: 2003-12-29 22:05:07

[ Pierwsza strona ][ Poprzednia strona | Następna strona ][ Ostatnia strona ]

Powrót na stronę WWW | Dopisz się do księgi


Odwiedz sponsora ksiegi!
Darmowe księgi gości. Załóż własną księgę!