500 | Pełna, zarejestrowana w Sądzie nazwa brzmi Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna. Cierpliwości niebawem ukaże się w internecie strona stowarzyszenia, która odpowie na wszelkie pytania. G.T. czas wpisu: 2005-03-08 19:40:45 |
499 | Ja rozumiem, ze niezalezne, ale na stronie urzedu jest wykaz Stowarzyszen dzialajacej w Gminie i na tej liscie milosnikow Szczebrzeszyna (a wlasnie - jaka jest nazwa?) nie ma. Agent czas wpisu: 2005-03-08 18:07:01 |
498 | Stowarzyszenie miłośników Szczebrzeszyna niema nic wspólnego Urzędem gminy i burmistrzem Jest niezależne!!!! Czytaj dokładniej co pisze T.G. POZDRAWIAM GOŚĆ 2 czas wpisu: 2005-03-08 14:41:36 |
497 | Może i działa, ale wszyscy odnoszą wrażenie, że jest to tajna organizacja. Dlaczego nie ma o niej informacji na stronie Urzędu Miasta? A te ogólniki to już znamy, burmistrz opowiada te frazesy od kilku lat. Gosciu czas wpisu: 2005-03-07 20:24:44 |
496 | Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna ma się dobrze i już działa, może jeszcze jest mało widoczne ale dopiero zaczynamy. Do załatwoienia jest jeszcze mnustwo formalności. Niebawem w Internecie pojawi się strona stowarzyszenia, gdzie będą zawarte wszystkie informacje o organizacji, będzie można także pobrać sobie deklaracje członkowską, wypełnić i przesłać faxem lub pocztą do stowarzyszenia. Zasady przystąpienia do SPSz są zawarte w statucie, który takze będzie zamieszczony na stronie. Niecierpliwych zapewniam, że członkowie Zarządu często się spotykają i pracują nad wieloma sprawami naszej organizacji. Zostaną nawet złożone wnioski do planu rewitalizacji o remont pewnych częsci zabytkowego Szczebrzeszyna. Dlatego prosimy o cierpliwość. Niecierpliwym podaje główne cele stowarzyszenia : 1. Promowanie miasta i gminy Szczebrzeszyn. 2. Stworzenie wizerunku Szczebrzeszyna jako miasta przyjaznego turystom. 3. Prace na rzecz zachowania materialnych i niematerialnych zabytków historii. 4. popieranie inicjatyw społecznych w zakresie gospodarki, sportu, kultury i turystyki. 5. Budowanie wzajemnych więzi międzyludzkich. 6. Rozwój świadomosci obywatelskiej. 7. Popieranie wszelkich działań mających na celu promowanie miasta i gminy Szczebrzeszyn. Pozdrawiam G.T. G.T. czas wpisu: 2005-03-07 13:51:41 |
495 | Obudźcie się! To już wiosna. Wprawdzie świeży śnieg padał przez całą sobotę i niedzielę ale nadchodzącej wiosny nikt już nie zatrzyma. Coś mi się wydaje, że będę mówił sam do siebie. Ludzie ze Stowarzyszenia czy wy żyjecie? Zimą zwykle można przygotować plany działania, przedstawić swoje racje innym współziomkom, przekonać ich do współpracy, a wy nic tylko cisza i cisza. Mama nadzieję, że będzie to cisza przed burzą. Co tam słychać o naszym rondzie w centrum Szczebrzeszyna. Otworzenie dorgi krajowej przez Szczebrzeszyn wymaga szybkiego rozwiązania tego problemu. A może trzeba pomyśleć o wprowadzeniu do planów kraju i województwa obwodnicy, bo po pełnym otworzeniu ruchu bez ograniczeń, nasze domki w centrum miasta będą się chwiały i rozpadału na naszych oczach. A wtedy nie pomogą nawet schody za 100 000 zł. doktor czas wpisu: 2005-03-07 08:55:58 |
494 | Cześć Gościu. Zabrakło odzewu zabezpieczającego, który brzmiał następująco: Francuski łącznik: Najlepsze kasztany są na Placu Piqalle. Hans Kloss: Zuzanna lubi je tylko jesienią. Francuski łącznik: Przesyła Ci świeżą partię. Bez tej końcówki Hans nigdy by nie podjął kontaktu. Najprawdopodobniej Francuski łącznik zostałby zlikwidowany. Bo to był taki gość. Poza tym wszystko w porządku, wiosna zbliża się wielkimi krokami. Do usłyszenia doktor czas wpisu: 2005-02-25 08:58:39 |
493 | Wiadomość dla observator Najpiękniejsze kasztany rosną na Placu Pigalle, Zuzanna lubi je tylko jesienią Misiu Gość czas wpisu: 2005-02-25 08:22:36 |
492 | Myślę, że na gipsowego chrząszcza (bardzo ładnego)stać po prostu wiekszość mieszkańców Sz. Natomiast jeżeli ktoś chce pozłacanego, to być może da się to załatwić. Nierealne jest natomiast sprzedanie np. 50 pozłacanych chrząszczy, bo po prostu ludzi na nie nie stać. Pozdrawiam i niech chrząszcz brzmi jak najgłośniej, jak najpiękniej i niech go słychać jak najdalej. nowyy czas wpisu: 2005-02-21 22:46:14 |
491 | Nie ulega wątpliwości, że każda forma aktywności może dopomóc wzrostowi atrakcyjności Szczebrzeszyna i okolic. Myślę, że nikomu nie przyjdzie do głowy ograniczać prawami ludzi, którzy w tym biznesie znajdą swoje miejsce. Powiedzcie "mj", jak te schody wyglądały jeszcze rok temu. Czy jego zdaniem są cygańskie, czy zdaniem innego członka naszej społeczności, hiszpańskie to mało ważne. Walory estetyczne naszego miasteczka bardzo wzrosły i to tak bardzo, że teraz my zaczynamy określać je róznymi przymiotnikami. Proponuję niewiarkom zajrzeć na zdjęcia z budowy schodów a przypomnicie sobie jak wyglądają prawdziwe cygańskie schody. Teraz do rzeczy. Z uporem maniaka przypominam o chodniku przy posesji pana Budzyńskiego. Nadal są tak duze nierówności, że w okresie roztopów będzie kłopot z przejściem tej kałuży. To już mija rok, od czasu, kiedy pierwszy raz poruszyłem tą sprawę. Może w ciągu pięciu lat uda się to załatwić. A wtedy następny plan pięcioletni zostanie wykonany. Z konsomolskim pozdrowieniem. doktor czas wpisu: 2005-02-21 09:32:57 |
490 | To bardzo dobry pomysł ten chrząszczyk. Ja również wolałbym taką miniaturkę trochę bardziej szlachetną, jeśli nie z metalu, to może z drewna lipowego? Świetny pomysł na dodatkowe pieniadze dla miasta. Tomek Panczyk czas wpisu: 2005-02-20 16:34:36 |
489 | Chrzaszcz nie jest pieknym owadem ale ten gipsowy jest dosc oryginalny i mysle, ze to dobra inicjatywa p. Swirgonia. Patrzac na podobne figurki przedstawiajace naszych wodzów : Pilsudzkiego czy R-Smiglego chrzaszczyk nie powinien miec kompleksu Kwasimodo. No i to zapewne rozslawi Szczebrzeszyn wiecej niz te cyganskie schody. Z checia kupilbym taka fifurke odlana w brazie, np. ze zloconymi skrzypcami, inicjalami odlewni i sygnatura autorska - many nie wazne. mJ czas wpisu: 2005-02-20 12:00:59 |
488 | Do estety. Prawdziwy esteta ma na tyle wyrobioną kulturę słowa, że nie musi się silić na słowa "coś przepaskudnego". A mi po prostu ten chrząszcz się podoba. Byłbym wdzięczny za inne wpisy dotyczące figurki chrząszcza. Z góry dziękuję i pozdrawiam. nowyy czas wpisu: 2005-02-20 10:43:51 |
487 | Dlaczego ten chrząszcz jest taki brzydki? Coś przepaskudnego. Esteta czas wpisu: 2005-02-18 17:09:24 |
486 | W domu kultury w szczebrzeszynie pojawily sie statuetki chrząszcza. Źrodlo http://szczebrzeszyn.info/modules/news/article.php?storyid=17 chrząszczomaniak czas wpisu: 2005-02-18 13:51:18 |
485 | Mam wiadomość dla wszystkich użytkowników pojazdów mechanicznych napędzanych silinikami spalinowymi. Nasza wspaniała stacja paliw STH przy ul. Lubelskiej znalazła się na czarnej liście stacji paliwowych w Gazecie Wyborczej. Opisano ją w rubryce "gdze leją złe paliwo" z dopiskiem znacząca różnica. Bravo - trzymajcie tak dalej panowie, to wszyscy będą was omijać z daleka. wschodnie dziadostwo czyli jurasic park Automaniak czas wpisu: 2005-02-17 11:46:13 |
484 | Zalozylem nowe forum p.t. "Wsponienia". Zachecam wszystkich do przedstawiania swoich wspomnien i ewentualnej dyskusji na tematy historyczne wlasnie tam. http://www.szczebrzeszynforum.net/forum/index.php Na razie jest tylko zakladka "Lata 60-te", ale mam nadzieje, ze pojawia sie wspomnienia z innych lat. Pozdrawiam, Tomek czas wpisu: 2005-02-15 05:42:20 |
483 | Jurku. Masz rację co do nauczycieli. Jacek czas wpisu: 2005-02-14 22:05:20 |
482 | Jurek M. Czy tak. Masz rację. Pomyliły misię nazwiska nauczycieli. Jacek czas wpisu: 2005-02-14 22:03:56 |
481 | Jacek Przeczytałem twoje wspomnienia, tak jakbym sam je napisał. Też byłem uczniem Szkoły Ćwiczeń a następnie ukończyłem LO. Bardzo dobrze pamiętam to ubijanie śniegu pod lodowisko wspomniałeś o saneczkowej zjeżdżalni ustawianej zaraz za szkołą zjazd prosto do rzeki. Pan Pietruszyński prowadził też wypożyczalnie nart, łyżew, które można było wypożyczę na ferie. Pamiętasz te zawody narciarskie (biegowe) na górkach za ul Trębacką. Jestem święcie przekonany, że znamy się bardzo dobrze nie zdziwiłbym się, że kończyliśmy razem te same szkoły a nawet tą samą klasę. Za moich czasów Kierowniczką Szkoły Ćwiczeń była Pani Kapica a nauczycielką od klasy pierwszej Pani Krzaczkowska. Miałem kolegę o imieniu Jacek M mieszkał niedaleko szkoły jego rodzice buli nauczycielami. JUREK JUREK czas wpisu: 2005-02-14 21:58:29 |
480 | Oczywiście. Myślę, że więcej odwiedza Forum niż Księgę. Może inni też coś napiszą. Jacek czas wpisu: 2005-02-14 21:14:51 |
479 | Jacku, Czy moge przeniesc Twoje wspominki na Forum? Zaloze tam zakladke p.t. Wspominki. Moze dolacza sie inni? Tomek czas wpisu: 2005-02-14 20:21:52 |
478 | Przepraszam za ewidentny błąd w dacie - zuchem byłem oczywiście od 1962 a nie 1972 roku. Jacek czas wpisu: 2005-02-14 19:55:43 |
477 | Zachęcił mnie Tomek do dalszych wspominków. Jak napisałem poprzednio byłem uczniem Szkoły Ćwiczeń przy Liceum Pedagogicznym w Szczebrzeszynie. Od początku, odkąd tylko mogłem należałem do ZHP. W czerwcu 1972 roku zostałem Zuchem /odtworzyłem datę na podstawie posiadanej legitymacji Zucha/. Wtedy to zostałem członkiem Drużyny Lotniczej przy swojej Szkole. Pamiętam, że funkcję drużynowego pełnił żołnierz służby zasadniczej z jednostki z Zamościa i chyba stąd Lotnicza. Zapadły mi w pamięci szczególnie wycieczki w okolice Miasta połączone ze zdobywaniem sprawności zuchowych. Były to np. zabawy sprawnościowe w Indian. W czasie jednej z takich wycieczek składaliśmy obietnicę Zucha. Zawsze pewne emocje budziło występowanie w mundurku, czy to na imprwzie szkolnej czy miejskiej, np w czasie pochodu 1-szo majowego. W 1964 roku zostałem harcerzem. Odbywliśmy rwgularnie zbiórki, najczęściej w wydzielonm pomieszczeniu w Małej Szkółce. O ile dobrze pamiętam opiekunami drużyn ZHP było małżeństwo nauczycieli Szkoły. Niestety nie pamiętam nazwiska. Promotorką i dobrym duchem Szkoły była natomiast Pani Profesor Krzaczkowa - jej Kierowniczka/Przepraszam, jeśli coś pomyliłem ale to odtwarzam z pamięci/ Pamiętam wypady organizowane do lasu, były nawet obozy organizowane w Rudce k/Zwierzyńca. Pamiętam jak kiedyś pojechaliśmy na inscenizację pierwszej bitwy partyzanckiej w obronie pacyfikowanej Zamojszczyzny. Żołnierze z Zamościa pozorowali walkę, uczestnicy bitwy opowiadali o jej przebiegu. Pamiętam także "występy" w trakcie pochodów 1-majowych. Zawsze na czele drużyn szkolnych szli fanfarzyści i grający na werblach. Zbiórki wymagały pewnego przygotowania się. Trzeba było znać Prawo Harcerskie, Hymn oraz tradycje, a także być "na bieżąco" z tym co się w harcerstwie działo. To było moje i dużej części uczniów Szkoły życie w czasie wolnym. A wtedy nie było wolnych sobót / to dla młodszych czytelników informacja/. Nie było także komputerów, telewizorów /pierwszy telewizor Rodzice kupil Jacek czas wpisu: 2005-02-14 19:25:20 |
476 | Jacku, Prosimy o wiecej. Moze na jakis inny temat, cokolwiek sie przypomni. Wlasnie dla takich wspominek stworzylem 6 lat temu te strone. Zeby zatrzymac na chwile czas, pokazac, ze w Szczebrzeszynie moze byc ciekawie i fajnie, ze warto cos robic dla tego miasta. Tomek czas wpisu: 2005-02-14 04:26:11 |
475 | Wzięło mnie trochę na wspominki. Kontynuuję więc przedstawiony wcześniej wątek zimy w Szczebrzeszynie. Lodowisko. Pan Pietruszyński kierował całym przedsięwzięciem. Najpierw ubijaliśmy śnieg na boisku koło stołówki.Profilowaliśmy bandy. Jak trzeba było śnieg wożony był na sankach z innych miejsc. Ubijany był przy pomocy wału ciągnionego przez uczniów. Potem, najczęściej wieczorem polewaliśmy go wodą. Pamiętam, że był to bardzo długi wąż zakończony sitkiem od ogrodowej polewaczki. Miejsca gdzie nie można było "dojść" z węża polewane były polewaczkami lub z wiader. Lodowisko było udostępniane gdy warstwa lodu była już twarda. Codziennie był zgarniany śnieg i dosypywany na bandy. Było tam oświetlenie więc długo się na nim jeżdziło. Wieczorami, a w zasadzie w nocy uzupełnialiśmy śniegiem dziury które powstały w czasie eksploatacji i polewaliśmy wodą. Także podobnie przygotowywana była górka na sanki biegnąca od szczytu szkoły z prawej strony ogródków i stawiku w kierunku rzeki. Była tam montowana konstrukcja do zjazdu. Przy dobrym oblodzeniu podjeżdżało się do Wieprza / wtedy był o wiele szerszy niż dziś/. I to by było na tyle wspominek. Jacek czas wpisu: 2005-02-13 21:49:15 |
474 | Przeczytałem, że w Szczebrzeszynie nie ma lodowiska, nie jeździ się na "biegówkach" i jest mi przykro. Byłem uczniem Szkoły Cwiczeń i Lo w latach 60-ch i 70-ych. Pamiętam jak przez wiele lat, każdej zimy montowliśmy na terenie LO górkę do jazdy na sankach oraz na terenie boiska robiliśmy lodowisko. Ale wtedy był Pan Profesor Bronisław Pietruszyński. On nas do tego mobilizował, On inspirował różne działania. Pamiętam, że szczególnie dziewczęta liczyły się, w Polsce, wśród uprawiających biegi narciarskie. Szkoda, że te piękne tradycje szkolnego ruchu sportowego, przynajmniej w sportach zimowych zanikły. Nie mnie oceniać przyczyny. Na pewno nie jest to brak młodzieży utalentowanej i stosownych terenów do uprawiania sportów zimowych. Ale chyba nie tylko zimowych. Myślę, że każdy robiąc coś ponad obowiązek liczy na profity. Dlatego chyba nie ma już w Szczebrzeszynie następcy Profesora Pietruszyńskiego. A może się mylę. Jacek czas wpisu: 2005-02-13 21:12:29 |
473 | Panie Julianie. Cieszę się, że zgadzamy się w pewnych kwestiach. Na szczęście nie zgadzamy się we wszystkim, dzięki czemu ta dyskusja ma sens. Co mianowicie chciałbym poruszyc ? Otóz, po pierwsze sprawa przedwojennego antysemityzmu. Tajemnicą poliszynela jest, iż stosunki między Polakami a Żydami nie układały się wzorcowo. Akurat wiem, że i Szczebrzeszyn nie był w tej mierze wyjątkiem. Wydaje mi się, iż było to spowodowane zarówno zachowaniem odrębności kulurowej pomimo 600 lat życia na ziemiach polskich (proszę wybaczyć zwrot, ale mało kto lubi "obcych". Nie dotyczy to tylko Polaków.), jak również zmonopolizowaniem poszczególnych dziedzin zycia społecznego w rękach Żydów. Wzajemne popieranie sie w ramach jednej grupy z pewnością nie budzi sympatii innych. W czasach obecnych mamy z tym do czynienia jesli chodzi o korporacje samorządowe. Kłopoty z dostaniem sie na aplikację czy ze zrobieniem specjalizacji lekarskiej to temat rzeka, prawda ? Ale do rzeczy..... Faktem więc jest iż stosunki polsko- żydowskie nie były poprawne. Nie zgadzam się jednak jakoby przed wojną obowiązywał antysemityzm. Z pewnością część społeczeństwa była tak nastawiona, co wynika z podanych wyżej przyczyn. Wszyscy wiemy o bojówkach ONR, o Falandze, czy wreszcie o gettach ławkowych (nota bebe faktem również jest iż kadra akademicka, jak choćby prof. Tatarkiewicz stanowczo się temu przeciwstawiała). W Polsce nie było urzędowego przyzwolenia na antysemityzm jak w krajach faszystowskich. Kiedy w latach 30-tych A. Doboszyński zorganizował "Marsz na Myslenice" w ramach którego doszło do rabunków sklepów żydowskich, skończyło się to dla niego więzieniem. Przytoczę fragment przemówienia premiera Składkowskiego "Mój rząd nie zwróci się również do skrajnej prawicy, która lokowała kiedyś swoje narodowe ideały w cieniu kolosa carskiej Rosji, ltóra po rozpadnięciu się tego kolosa nie znalazła bardziej współczesnego i bardziej realnego w tej chwili symbolu, jak piękny kiedyś i groźny Szcerbiec Chrobreg Bernard P. czas wpisu: 2005-02-12 17:44:02 |
472 | Dziękuję panu Julianowi Cohn oraz Bernardowi za otwartą dyskusję na temat stosunków polaków i żydów w czasie trwania II wojny światowej. To, że głównie niemieccy faszyści ale i w pewnej części włoscy francuscy, chiszpańscy, duńscy, austryjaccy, holenderscy, norwescy, szwajcarscy i Bóg wie jeszcze jacy określili pewne ramy, w których miała się potoczyć przez tysiąc następnych lat "chwalebna" historia rozwoju odpowiedniej rasy ludzkiej to nie znaczy, że możemy mówić w tym przypadku o nazistach polskich, bo czegoś takiego nie było. Podstawą tej polityki było pozbycie się najpierw żydów, a w następnej kolejności cyganów, polaków, słowaków, rumunów i wszystkich tych, którzy nie byli godni, ich zdaniem, miana człowieka. Upodlanie narodów, jednych przez drugich,jest stare jak świat i religia. Dlatego tak naprawdę powinniśmy koncentrować się na przekazywaniu prawdy następnym pokoleniom. Jest tylko problem, kto ją kształtuje i kto ma rację, czyli kto jest sprawiedliwym wśród narodów. Panie Julianie może Pan ma wiadomości na temat ilości sprawiedliwych wśród narodów świata. Ilu było między nimi polaków, niemców, rosjan, ukraińców, francuzów rumunów etc. Po holokauście przyszedł czas na zacieranie śladów zbrodni. Od niemców, austrjaków, francuzów i wszystkich innych, którzy z nimi współpracowali do zacierania odpowiedzialności za okres stalinowski w Polsce. Nawet my nie chcemy rozmawiać o służbach i ich donosicielach za czasów PRL, którzy w poprzedniej sytuacji I wojny światowej byliby takimi samymi oprawcami jak naziści. Należy mówić o tym głośno wśród młodzieży. Jest prawdą, że my sami nie upowszechniamy tej tragicznej wiedzy w skołach w sposób taki, który gwarantowałby, że w przyszłości się to już nie powtórzy. Mama wrażenie, że właścicielom szkół w Polsce wystarczy to, że na naszych ziemiach niemcy zbudowali najwięcej obozów śmierci, I przez co nie musimy o tym opowiadać młodzieży w szkołach. Zwróćcie uwagę na rozdwojenie jaźni narodu po wprowadzeniu święta 3 Maja. Ter doktor czas wpisu: 2005-02-11 10:29:19 |
471 | Panie Bernardzie, Nie dobrze pan trafil. O ile Klukowski pisze o zydwskiej komunistycznej milicji rozbrajajacej zolnierzy polskich, pisze rownierz o milicji polskiej lowiacej Zydow po calym miasteczku i rozstrzeliwujac wszystkich na miejsu, szczegolnie dzieci. Cytuje, miedzy innymi ze strony 290: "October 21, 1942: "Many people took an active part in hunting down the Jews. They pointed out the places where the Jews were hiding; the boys even ferreted out little Jewish children, whom the Polish police then killed on the spot in front of everyone." Pan mowi o rozbrajaniu, a ja mowie o morderstwie masowym: o Jedwabnym, o Kielcach, o Szczebrzeszynie. Nie tylko to--i tu musze powziasc panska argumentacje bardziej efektownie--byli Zydzi ktore o wiele gorzej sie zachowali od tych milicjantow Szczebrzeszynskich. Powazna czesc wyzszych funkcjonazy UB i NKVD to byli Zydzi, i Bog wie ilu ludzi oni zamordowali: nie jako Zydzi tylko jako fanatyczni bolszewicy. Bolszewizm by prawdopodobnie sie nie rozwinal bez entuzjazmu pewnej czesci inteligencji zydowskiej. Nie ma rasy, nie ma narodu ktory nie ma czarnych plam na sobie-- ale nie o to chodzi. Chodzi o to zeby sie pan siebie zapytal, dlaczego tak bylo: czy byl jakis powod zeby Zydzi witali Armje sowiecka jako oswobodziciela od Polakow i od Ukraincow? Czy byl powszechny, jadowity, nieublagany slowiansko-chrzescjanski (napewno nie tylko polski)antysemityzm, przez wieki, ktory, miedzy dosyc czestymi wybuchami masowego morderstwa, gwaltu i rabunku Zydow, bez przerwy ich ponizal, uciskal i zalewal kalumniami i powszechna nienawiscia. Czy moze sie pan dziwic, ze byla czesc Zydow ktorzy widzieli w komunizmie wybawienie od tego czarnego bagna i ktorzy palili sie zemsta? Co ich, oczywiscie, nie usprawiedliwia. Chodzi o to zeby pan mial odwage wziasc wielkie sitko, i przelac przez nie ludnosc Polski: Slowianow, Zydow, Cyganow, Ormianow itd. Jaki procent, pan mysli, Polakow-katolikow nie przesieje sie? Jaki procent z Julian Cohn czas wpisu: 2005-02-08 06:52:04 |
470 | Pewnie niektorzy sie na mnie obraza ale sprawa teczek, Wildsteina i lustracji nie bardzo wiaze sie z tematem tej strony. W zwiazku z powyzszym pozwolilem sobie usunac wszystkie posty z ostatnich kilku dni. Pozdrawiam, T.P. czas wpisu: 2005-02-06 17:13:16 |
469 | Do p. Juliana Cohn. Szanowny Panie Z zainteresowaniem przeczytałem Pański list. Ma Pan rację. W naszym narodzie są rózne czarne kwiaty których należy się wstydzić (z Pańskiego listu wynika iż chodzi o Polaków którzy denuncjowali Żydów). I am Pan zupełną rację " Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie albowiem jestem zespolony z ludzkością ". Stosując rozumowanie a contrario stwierdzamy "sprzedaje jedno życie, spzedaję całą ludzkość". Prawda ? Wobec tego. Drogi Panie Proszę o przeczytanie pamiętników dr. Klukowskiego (zwłaszcza z września 1939) w którym opisuje jak to szczebrzescy Żydzi występujący jako milicja obywtalska w służbie komunistycznej Rosji rozbrajała polskich żołnierzy wracających z wojny 1939. I proszę mi odpowiedzieć, czy zwrot "czarne kwiaty narodu można odnieść również do polskich Żydów"? Bernard P. czas wpisu: 2005-02-06 16:58:10 |
468 | Nareszcie pojawił się jakiś temacik. Towarzystwo ze Stowarzyszenia coś milczy. A może organizuje się wewnętrznie. Jestem bardzo ciekawy czy już sobie poradzili z dokumentami rejestrowymi, i opracowaniem procedury funkcjonowania. Ale tak najważniejsze jest to, kiedy rozpoczną działaność. Czy może przed wyborami, to będzie ciekawe. Nastąpił mały postęp w utrzymaniu dróg i chodników. Wprawdzie zima jest bardzo lekka ale jakość wykonywanych usług jest coraz to lepsza. Przy tym napeży zwrócić uwagę, że wiekszość prac wykonują firmy prywatne na zlecenie właścicieli, a właściwie zarządzających drogami. Pojawiła się lista Wildsteina. Jest tam parę ciekawych nazwisk. doktor czas wpisu: 2005-02-04 08:57:02 |
467 | Czy Stowarzyszenie zanim rozpoczęło działalność już zeszło do podziemia? Coś nie bardzo działa? A może zamarzło? Niech chociaż poinformują administratora serwisu Urzędu Miasta i Gminy, że są zarejestrowani, bo jak się wejdzie na stronę www.szczebrzeszyn.pl to nic o tym stowarzyszeniu nie ma. A może podaliby do wiadomości kto jest członkiem, kto w zarządzie i czy mają jakiś plan. Czekamy na informacje. Nie bójcie się. Kotulak czas wpisu: 2005-02-04 06:38:06 |
466 | Tomku bardzo serdecznie dziękuję za adres. Zdjęcia bardzo fajne. Ulica nabrała wyglądu. Schody są ładnie zrobione po prostu z gustem. JUREK JUREK czas wpisu: 2005-01-29 22:59:22 |
465 | Jurku, Od kilku tygodni istnieje na tej stronie "album" ze zdjeciami poswiecony wylacznie schodom. Oto adres: http://www.szczebrzeszynforum.net/galeria/schody Do uslyszenia, Tomek czas wpisu: 2005-01-29 16:50:15 |
464 | Przeczytałem wszyski wypowiedzi na temat schodów ,co buy można tam zrobić jakie otworzyć interesy ale do tej pory nie mogę znaleźć zdjęć po zakończeniu remontu. Wszystcy się zachwycają dajcie i mnie pocieszyć oczy na odległość schodami i poczuć kawałeczek szczebrzeszyńskiej atmosfery.Ciekawy jestem czy większość pamięta te pachnące placki "cebulaki" w dawnych piekarniach.Wiem teraz też są pieczone"w tej chwili ślinka mi ceci na samo wspomnienie ich zapachu i smaku,ale to tylko tak na marginesie.Dajcie namiar na jakiekolwiek zdjęcia po remoncie JUREK czas wpisu: 2005-01-29 15:19:51 |
463 | Przeczytalem z ciekawoscia referencje do Szperow i do Szperowki. Jestem wnukiem Leona Szpera i Justyny Niemcewicz z Lublina. Cala rodzina, poza moja matka (ktora wyskoczyla z pociagu do Oswiecimia) zostala wymordowana podczas wojny przez Niemcow i--czytajac niektore kalumnie antyzydowskie na tej stronie--kto wie przez kogo innego. Urodzilem sie po wojnie, wiec bez rodziny poza matka i ojcem. Wyjechalismy z Polski w 1956. Mialem dziewiec lat. Mama mi czesto opowiadala o pieknym dziecinstwie ktore spedzila czesciowo w Szperowce i w Zwierzyncu. Niestety nie zwiedzilem tych miejsc jako dziecko, a od wyjazdu--49 lat temu--w Polsce nie bylem. Polska jest i zawsze bedzie czescia mnie--ale Polska sie nas wyrzekla, podczas gdy inne narody, sczegolnie moj kraj, USA, nas przytulily. Przepraszam za moj polamany Polski; mam tylko trzy lata szkoly podstawowej w tym jezyku. Pozdrawiam wszystkie szlachetne glosy ktore przemawiaja na tych stronach. Oby te czarne kwiaty posiane miedzy wami kiedys zwiednely. JC San Francisco, USA Julian Cohn czas wpisu: 2005-01-28 19:14:13 |
462 |
461 | Dzisiaj mam smutne wieści. Pożegnaliśmy wielkiego Męża Stanu Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Legendarny Kurier z Warszawy, postać wielkiego formatu. Jego życie poświęcone służbie Ojczyźnie wskazują jak niezłomność i wiara potrafią zmieniać oblicze ziemi. I wcale nie trzeba stawać po stronie zła dla tzw świętego spokoju. Tak się zastanawiam czy i kiedy będę mógł powiedzieć o kimś "Wielki Mąż Stanu" albo chociaż "Mąż Stanu". Zobaczymy wszystko przed nami. Mam nadzieję, że ten wzór obywatelskiej postawy i wierności wyznawanym wartościom nie odejdzie razem z Nim w niepamięć. doktor czas wpisu: 2005-01-26 09:32:32 |
460 | Tomek Mam osobiste pytanie. Czy kończyłeś LO w Szczebrzeszynie i w którym roku? A może to Ty dojeżdżałeś do Klemensowa w pierwszej połowie lat 70 JUREK JUREK czas wpisu: 2005-01-12 19:00:31 |
459 | Jurku, Tlumaczenie na polski prawie skonczylem, mam tez juz kontakt z prezesem duzego wydawnictwa. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Zagladaj na te strone - na pewno bedzie jakas informacja. Tomek Tomek czas wpisu: 2005-01-12 17:29:24 |
458 | Tomasz Pańczyk Wszystko gra z tą książką ale jestem zainteresowany kiedy będzie można ją kupić w polskim tłumaczeniu i gdzie. Mieszkam dość daleko w Polsce i jak by była w sprzedaży w Szczebrzeszynie to bym nie mógł jej kupić. Bardzo interesuję się dziejami Szczebrzeszyna przede wszystkim literaturą tym mieście. Czekam na informację w tej sprawie na forum Księgi Gości. Pozdrowienia JUREK JUREK czas wpisu: 2005-01-11 20:31:23 |
457 | Z tego co wiem, to pan Burmistrz przekazal juz ksiazke Philipa Bibela do biblioteki, wiec nie ma o co sie wsciekac. A ja wyslalem w zeszlym tygodniu jeszcze jeden egzemplarz, wiec w bibliotece beda dwa. Mysle, ze na razie wystarczy. A niedlugo bedzie dostepne polskie tlumaczenie. W ostatnim numerze Kwartalnika Zamojskiego ukazala sie recenzja ksiazki autorstwa Leszka Balickiego. Tomasz Panczyk czas wpisu: 2005-01-10 20:26:04 |
456 | Drogi Marianie, Burmistrz, jak juz kiedys pisal, w wolnych chwilach zajmuje sie tlumaczeniem ksiazki. Czasu pewnie ma od cholery (biorac pod uwage jego ciagla nieobecnosc w urzedzie),ale kiepsko u niego ze znajomoscia angielskiego, wiec pewnie ksiazka niepredko trafi do biblioteki. Pozdrawiam Observator czas wpisu: 2005-01-08 00:27:03 |
455 | Czy Burmistrz przeliterowal sobie juz ksiazke o zydowskim Szczebrzeszynie? Moze juz starczy tego i wypada ksiazke przekazac do Biblioteki zgodnie z zyczeniem Tomka? To bezczelnosc z Pana strony Burmistrzu. Inni tez czekaja, a nie moga sie doczekac, bo Pan jestes "wladza", co maluczkim rozdaje "po uwazaniu". Wstyd. Marian Dubicki czas wpisu: 2005-01-03 17:48:15 |
454 | Pozdrawiam z sasiedniej gminy Sulow Dziekuje Tomaszu za pozytywna ocene mojej strony o Sulowie.Niech Nowy 2005 ROK przyniesie spokoj zdrowie i wszelka pomyslnosc dla Ciebie i Najbliszych.Michalow ma sie dobrze. Tomasz Panczyk czas wpisu: 2004-12-31 08:40:21 |
453 | "Przy wigilijnym stole, Łamiąc opłatek święty, Pomnijcie, że dzień ten radosny W miłości jest poczęty Że, jak mówi Wam wszystkim Dawne, odwieczne orędzie, Z pierwszą na niebie gwiazdą Bóg w Waszym domu zasiędzie" (Jan Kasprowicz) Wesołych i przyprószonych śniegiem Świąt Bożego Narodzenia oraz spełnienia wszystkich marzeń w Nowym Roku życzą Ania, Tomek i Mikołaj Pańczyk TP czas wpisu: 2004-12-24 18:39:08 |
452 | Doktorze, Czy bedziesz w stanie przeslac te zdjecia emailem? Jezeli nie masz aparatu cyfrowego badz skanera polecam zaklad fotograficzny pana Kaszycy, ostatnio moja kuzynka skanowala tam dla mnie stare zdjecia rodzinne. Prosze rowniez o kontakt emailem. Pozdrawiam, Tomek Tomek Panczyk czas wpisu: 2004-12-16 18:01:43 |
451 | Tomku! Wykonałem kilka zdjęć Szczebrzeskich schodów. Założeniem moim było wykonać te zdjęcia w nocy i w dzień. Oceniam je jako słabej jakości artystycznej ale mogą dać pewien pogląd na ich wykonanie, szczególnie dla tych, którzy nie mogą ich zobaczyć w rzeczywistości. Niewiem jak Ci je dostarczyć. Proszę pomóż. doktor czas wpisu: 2004-12-16 06:57:59 |