Odwiedz sponsora ksiegi!
Darmowe księgi gości. Załóż własną księgę!

Właściciel księgi: Tomasz Ciborowski

W księdze jest 188 wpisów.

Jesteś 21526 osobą oglądającą tę księgę.

[ Pierwsza strona ][ Poprzednia strona | Następna strona ][ Ostatnia strona ]

Powrót na stronę WWW | Dopisz się do księgi

128
Witam.Dziękuję.Nie wnikam w dokładność treści historycznej bo nie sądzę żeby w tym opracowaniu o to chodziło.Ale jest duży sens w przedstawionym materiale.Pomyślności.
tekmie

czas wpisu: 2012-02-09 10:28:09

127
Jeśli ktoś jest analfabetą funkcjonalnym to potem wyczytuje rzekome sformułowania typu \"każdy samotny jest pedofilem\"
Tomasz Ciborowski

czas wpisu: 2011-07-21 09:37:00

126
Żałuje że jestem na stronie oszołomskiego faceta który ocenia tak wszystkich samotnych że jak nie maja partnera życiowego to sa dewiantami czyli pedofilami nic bardziej mylnego.
Meself Vel Bronicki

www.interia.pl
gg:brak
czas wpisu: 2011-07-21 00:02:34

125
Z zainteresowaniem przeczytałam tekst o wspomnieniach z PRL. Poczułam się jakbym czytała o sobie w dzieciństwie- te same emocje, marzenia i zachwyt nad światem. Wielu rzeczy materialnych takich jak teraz nie było, a ludzie byli wobec siebie jakby życzliwsi. Może to kwestia wychowania, może czasów. Teraz panuje kult pieniądza, zawiść, brak pracy powoduje że \\\'przyjaciele\\\' kopią pod sobą nawzajem dołki. Ludzie są coraz bardziej zgorzkniali i boją się komukolwiek zaufać. Nas wychowano w poczuciu, że mamy być pomocni, wykształceni, dobrzy i uczciwi a to zaprocentuje. A dzisiejszy świat okazał się walką o \\\'stołki\\\' często okropnymi metodami i to nie tylko na szczeblach politycznych.
Oczywiście w PRL działy się rzeczy straszne, godne najwyższego potępienia i to nie ulega wątpliwości.
Ale to nie zmienia faktu,że ja tęsknię za swoim beztroskim dzieciństwem.
Pozdrawiam. Ania, rocznik \\\'80
Ania

czas wpisu: 2011-07-19 19:00:30

124
Panie Dziku.
Nie jest prawdą, że Śląsk był traktowany jako święta krowa za PRLu. Przez pierwsze dwie dekady po wojenie, a uwzględniając okres wojny i wielkiego kryzysu, to przez ponad 3 dekady na Sląsku inwestowano tak mało, że stał się on żywym skansenem. Więcej Śląsk odprwoadzał środków, niż otrzymywał. Dzięki temu mogły się odbudowac takie miasta jak Warszawa, Gdańsk, Sczecin, a uprzemysłowić właśnie obszary Ziem Odzyskanych, na których i ty mieszkasz. Gdybyś kiedyś przyjechał na Sląsk, zobaczyłbyś miasta rodem z XIX wieku. Dopiero w dekadzie Gierka poczyniono nieco inwestycji, które zmieniły ten ponury stan.
Wyjazdy zagraniczne organizował Orbis (biuro podróży, które w rękach prywatnych niedawno zbankrutowało). Była to sieć ogólnopolska. Kółka zainteresować realizowali nauczyciele, a nie narzucała tego Warszawa. Jeśi miałeś słąbych nieaktywnych nauczycieli, to i nie miałeś kółek w szkole. Ale to nie jest wina ani Sląska, ani Warszawy, tylko ludzi, którzy żyli w twoim otoczeniu.

Mój obraz nie jest oderwany od rzeczywistości. On po prostu opisuje pewien jej fragment. Tak samo, jak twój życiorys i twoja pamięć, to tylko fragment większej całości - naszej zbiorowej pamięci i doświadczeń.
TC

czas wpisu: 2011-02-09 10:07:59

123
Z większością tego co opisałeś na swojej stronie się zgadzam. Jednak nie znasz do końca PRL-u takim jakim był naprawdę. Cały Śląsk za komuny był jak święta krowa. Wszystko ładowano w wasz region kosztem całej Polski. Dlatego mieliście tyle kółek zainteresowań i wyjazdy za granicę. Ja urodziłem się w 1978 r. i dzieciństwo spędziłem na Pomorzu Zachodnim. Większość się zgadza z twoim opisem, ale jednocześnie widać, że komuny w wydaniu ogólnopolskim na Śląsku nie było. W związku z tym postrzeganie PRL-u masz trochę oderwane od rzeczywistości.
DZIKU

czas wpisu: 2011-02-08 23:47:38

122
ssij mi fiuta
ja

czas wpisu: 2011-01-05 15:25:20

121
Ciekawa strona, sam też mam witryne poświęconą PRL-owi. Pozdrawiam
Grze

www.czas-prl.pl
gg:4634672
czas wpisu: 2010-11-27 11:23:12

120
To w takim razie dlaczego Czechy, które przed wojną były (razem z biedną Słowacją) jednym z najbogatszych państw na świecie są obecnie biedniejsze od wszystkich krajów starej \"Piętnastki\", natomiast wschodnie Niemcy są wyraźnie biedniejsze od zachodnich (mimo że przed wojną nie było między nimi różnicy w poziomie życia)?
Kędzior

czas wpisu: 2010-10-31 20:50:30

119
Gdyby podpisujący się, jako \"Bob Marlej\" raczył dokładnie przeczytać opracowanie \"PRL na tle II i III RP\" to znalazłby odpowiedzi na wszystkie postawione problemy, a więc i kwestię PKB z roku 1950 i kwestię Planu Marshalla. Z tego miejsca mogę poradzić zakup książki, której jestem współautorem, w której problematyka społeczno-gospodarcza PRLu jest omówiona.

Książka pod redakcją. Jakuba Majmurka i Piotra Szumlewicza, PRL bez uprzedzeń.
Tomasz Ciborowski

ciborowski.host247.pl
czas wpisu: 2010-10-30 19:01:17

118
PS. Nie jest też prawdą, że nie dalibyśmy rady dogonić Zachodu nawet gdyby po II wojnie nie było u nas komunizmu. W Wikipedii w artykule dotyczącym PRL znajdują się statystyki, z których wynika, że w latach 50. Polska z PKB wynoszącym 2500 $ na osobę była tylko 2 razy biedniejsza od Europy Zachodniej (średnia dla Zachodu wynosiła 5000 $), za to bogatsza od Hiszpanii (2200 $), Portugalii (2100 $) i Grecji (1900 $). Te trzy kraje po pewnym czasie dogoniły Zachód, co oznacza, że nam też to udałoby się. Tymczasem rozwój naszego PKB był w PRL-u powolny, zaś sukces Gierka, pomimo wielu inwestycji, był pozorny, ponieważ w latach 80. PKB zaczął wręcz spadać i w 1990 r. wynosił 5000 $ na osobę, tyle samo, co w 1970 r. Dopiero po 1990 widać wyraźny wzrost PKB. Nic w tym artykule nie napisano o planie Marshalla, tj. pomocy finansowej udzielonej po II wojnie światowej przez USA krajom Europy, z której musieliśmy zrezygnować pod naciskiem ZSRR. Fakt, że jednym z zadać PRL-u była odbudowa kraju ze zniszczeć wojennych, lecz gdybyśmy plan Marshalla otrzymali, na pewno zrobilibyśmy to z dużo lepszym efektem.
Pozdrawiam, Bob Marlej.
Bob Marlej

czas wpisu: 2010-10-30 13:49:18

117
Po mojemu ten artykuł jest dość tendencyjny, przedstawiający II RP jako kraj Trzeciego Świata, z którego wyzwolił nas dopiero PRL i do którego wracamy w III RP. Otóż fakty są nieco inne. Owszem opisana przez Pana bieda z analfabetyzmem była w II RP, ale dotyczyła ona głównie biednych województw wschodnich, które po 1945 r. odpadły od Polski, zamieszkiwane były głównie przez Białorusinów i Ukraińców (nic do nich nie mam jakby co :P).Nie we wszystkich dziedzinach byliśmy 100 lat za Murzynami, w niektórych nawet przodowaliśmy, jak w radiofonii (w 1939 r. prawie każdy miał radio w domu, jeden z najlepszych wyników w Europie), czy telewizji (testy przeprowadzaliśmy już od 1935 r.). Dużym sukcesem była też budowa dróg bitych, co mogę uzasadnić na przykładzie mojego miasta Hrubieszowa. Po I wojnie światowej nie dochodziła do niego ANI JEDNA droga utwardzona, natomiast do wybuchu II zostały wybudowane praktycznie wszystkie najważniejsze drogi - na Chełm, Zamość, Włodzimierz i Wojsławice, w zaawansowanej budowie były drogi na Sokal, Grabowiec i Horodło. Ponadto pod koniec lat 30. zamierzaliśmy zbudować do 1969 r. ok. 5000 km autostrad. W okresie PRL-u powstało ch zaledwie ok. 200 km (łącznie z drogami ekspresowymi), natomiast obecnie w budowie jest ich ok. 1500 km. Dokładna statystyka znajduje się na stronie www.skyscrapercity.com.
Bob Marlej

czas wpisu: 2010-10-30 13:48:40

116
Gratuluję interesującej, wartościowej strony.
Jan Rossa

czas wpisu: 2010-10-28 11:52:21

115
Powtórzę za jednym z poprzednich wpisów,że artykół jest dziwny.Treści poważne przeplatają się z bzdurami i dodam od siebie błedami.Urodziłem się w 1969 r.i przez moment poczułem się jakbym oglądał dziennik z powiedzmy 1982 r.Niezapomniane czasy.Na pewno warto rozmawiać o PRL(oraz II i III RP)i rozmowę tę oczyszczać ze zbędnych emocji choć bez wątpienia będzie trudno.
Osobiście nie nie zamieniłbym III RP na PRL.Nie jestem ani biedny ani bogaty,ale co najważniejsze w PRL nigdy nie mógłbym prowadzić życia jakie prowadziłem i prowadzę w III RP.
Tomasz

www.meble.opalinskirzezba.pl
czas wpisu: 2010-10-23 19:20:46

114
Nawiązując do tekstu Krzysztofa, to obawiam się, że nie zrozumiał go kompletnie. To nie jest pochwała PRL. Są to zwykłe wspomnienia dziecka i nastolatka z tamtych lat. Czytając artykuł zobaczyłem własne dzieciństwo, kiedy każdy dzieciak cieszył się z drobiazgów, kiedy długopis z zegarkiem elektronicznym, albo kaseta magnetofonowa AGFY jakie dostałem od chrzestnego z Niemiec wzbudzały zazdrośc kolegów na podwórku. Z czasem jako nastolatka irytowała i śmieszyła mnie propaganda komunistyczna podobnie jak jak teraz nowomowa wiadomej partii dwóch (teraz już jednego) braci. Widać, że dużo zapamiętali z PRL,niestety..... Nie byłem też spałowany przez ZOMO.....w kolejce po wódkę tak jak niektórzy współcześni "kombatanci" uważający, że mają monopol na prawdę. Podkreślę raz jeszcze, ten artykuł to nie pochwała i tęsknota za komuną, ale tęsknota za latami dzieciństwa.
darek

czas wpisu: 2010-04-24 20:07:13

113
Cóż, artykuł jest szalenie interesujący, stanowi bez wątpienia próbę weryfikacji treści podręczników. Ma jednak dwie zasadnicze wady: krytyka świata PRL-u została w nim zastąpiona jego apoteozą a niektóre przywołane argumenty aż proszą się o uśmiech.... Pozdrawiam i życzę większej dozy obiektywizmu;)
judyta

czas wpisu: 2010-02-17 17:55:38

112
Przeczytałem to co Pan pisze i stwierdzam, że nie zna Pan realiów PRL. Zapoznał się Pan tylko z suchymi informacjami zawartymi w książkach opisującymi ten smętny czas naszej historii. W mojej rodzinie jest dużo osób, które zasmakowały socjalistycznych absurdów. Nie można nazwać tego inaczej! Własność prywatna jest czymś normalnym i to władze PRL-u tego nie rozumiały. Ja bardzo ciężko pracowałem na to co dzisiaj mam - m.in kilka nieruchomości. Wiem, że mogę to mieć tylko dzięki obecnemu u systemowi. W PRL-u byłoby to niemożliwe. Ale czy zrobiłem coś złego, że jestem w takim posiadaniu?? NIE! Po prostu ciężko pracowałem. W PRL-u chora teoria "równych żołądków" nie pozwalała na to! Jestem zdecydowanym przeciwnikiem PRL-u, okresowi, który zniszczył prawdziwą elitę i wywindował na piedestał całą grupę tumanów - tylko dlatego, że byli towarzyszami! Tak! To jest prawda, że jeżeli ktoś chce pracować i robi to dobrze, to dorobi się w tym kraju i będzie mógł żyć w dostatku. Wiem to z własnego doświadczenia. Zamiast czytać nie tych autorów, niech Pan postara się porozmawiać z ludźmi, którym PRL złamał życie i okradł z własności. Wtedy pewnie zrewiduje Pan swoje "artykuły". Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof

czas wpisu: 2010-01-04 14:53:36

111
Witam, gratuluje Panu pasji i wiedzy. Przeczytałem Pana artykuł na temat etyki seksualnej w w dużej części się z nim zgadzam. Ale warto zaznaczyć że Kościół Katolicki już częściowo zauważył swój "błąd" i podjął próby naprawy, warto by było o tym wspomnieć bo czytając ten artykuł odniosłem wrażenie jakby nic się nie zmieniało na lepsze. warto zajrzeć na stronę www.szansaspotkania.pl.

Jestem zbyt młody żeby podjąć szeroko w tej księdze dyskutowany temat PRL, mam niespełna 20 lat. Ale moi ok. 60 letni rodzice uważają ją że na pewno były to łatwiejsze czasy jakie mamy dziś. Z ogromną ciekawością będę czytał resztę artykułów. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Arkadiusz Bubelski

gg:3579343
czas wpisu: 2009-12-26 01:16:02

110
Tak tylko przejrzalem pana artykul. Musze znalezc wiecej czasu, zeby go przeczytac. Ja jestem osiem lat starszy od pana, ale tez ze Slaska (pol zycia na wygnaniu we wsciekle kapitalistycznej Ameryce). Tak sie ciesze, ze ludzie tak rozsadnie pisza o zyciu w PRL, ktorej mi w sumie brakuje, musze sie przyznac. Bylem kilka razy w III RP i przerazil mnie ten cyrk, ktory tam stworzono. Wiec jestem wdzieczny za pana artykul, tylko tyle chcialem powiedziec. Powodzenia! Piotr Kowalik (Toronto, Canada).
piotr kowalik

czas wpisu: 2009-11-05 20:27:39

109
Odnośnie wpisu, odpowiadającego na trzy poprzednie moje wpisy:
"TC - admin
czas wpisu: 2006-02-17 21:46:36
Przedstawione wyliczenia pokazują, co się stanie jeżeli przy stałej podaży dóbr i oraz stałych kosztach produkcji podniesie się ceny"

Nie jest tak jak Pan pisze.
Problem leży w tym, że pracownik piekarni nie jest zdolny wykupić wszystkich bochenków, które wypiekł, bo kupić musi po np. 2 zł, a dostał za wypiek np 1 zł od bochenka.
W całej gospodarce jest tak, że pracownicy dostają mniej od sztuki niż wynosi późniejsza cena detaliczna tej sztuki.
Dodanie dynamiki, czyli kolejnych okresów/dni nic nie zmieni, nadal pracownicy nie kupią towarów po koszcie produkcji.
Klus144

czas wpisu: 2009-03-15 00:13:09

108
cz. II krytyczna


Niestety reszta tekstu aż roi się od błędów . Mam powody przypuszczać, że Autor nie rozumie co jest źródłem problemów gospodarczych krajów , które opisuje. Wnioskuję tak na podstawie opisu sytuacji gospodarczej Argentyny i Polski.

Argentyna:

Kryzys argentyński miał podłoże MONETARNE. W Argentynie podaż pieniądza rosła w tempie 100% rocznie. Zgodnie z przewidywaniami austriackiej teorii cyklu koniunkturalnego nachalny druk pieniądza musiał doprowadzić do zniekształcenia struktury produkcji i uszczuplenia jej bazy kapitałowej. Stały kurs do dolara przewartościowanego peso zniszczyło sektor eksportowy. Ponadto w latach 1999 i 2000 nastąpiło zachwianie konkurencyjności produktów argentyńskich w wyniku dewaluacji waluty brazylijskiej i odpływem tam, wcześniej napływającego do Argentyny, kapitału zagranicznego.

Polska:
Wraz z upadkiem komunistycznego systemu gospodarczego i wprowadzeniem gospodarki wolnorynkowej nastąpił trudny okres transformacji, jednakże w okresie kilku lat udało się zorganizować gospodakę rozwijającą się w tempie 5-7% rocznie, a inflacja i bezrobocie sukcesywnie się zmniejszały. Jednakże od pamiętnej ustawy Wilczka działalność przedsiębiorczą Polaków krępowano rozrostem regulacji oraz wysokimi podatkami. Ingerencja państwa w gospodarkę spowodowała jej zatrzymanie i kryzys podczas, którego bezrobocie wzrosło do 20%. Jednocześnie w ramach kontrreakcji na działalność instytucji państwowych rozwinęła się szara strefa. Przyczyna polskiego kryzysu była więc nie liberalna gospodarka, ale zbyt mały stopień liberalizacji rynku.

akracjusz

czas wpisu: 2009-02-13 14:31:05

107
Witam,

Przyznam, że artykuł jest dziwny. Treści poważne przeplatają się w nim z bzdurnymi. Przykładem tego drugiego jest, że Autor oskarża niejakich "liberalów" o indoktrynację, a jednocześnie używa pojęcia gospodarki liberalnej w sposób, który udowadnia, że nawet go nie rozumie (np. rzekomy liberalizm gospodarczy w socjalnej Polsce).

Tezę wyłożoną można uprościć do słów: im bardziej dochód dzielony jest w sposób powodujący transfer dóbr od bogatych do biednych (w domyśle poprzez podatki i działalność społeczną państwa) tym szybciej wychodzimy z biedy i nędzy. Można powiedzieć, że teza banalna, chociaż wymagałoby dłużej analizy czy przekładanie pieniędzy od ludzi bardziej zaradnych lepiej wytwarzających potrzebne dobra i usługi do mniej zaradnych (np. zabieranie od przedsiębiorców a dawanie bezrobotnym) przyniesie w długotrwałym okresie faktyczny wzrost dobrobytu społeczeństwa - w skrajnym przypadku wiemy, że system komunistyczny prowadzi tylko do tego, że wszyscy równo klepią biedę (jak w Związku Radzieckim czy na Kubie).
Niemniej Autor ma rację, że nie możemy być obojętni na ludzki los, a nędza szczególnie w krajach rozwiniętych jest nie do przyjęcia. Tyle treści poważnych.

akracjusz

czas wpisu: 2009-02-13 14:29:56

106
Panie Tomku.
Jestem mieszkańcem Radzionkowa. Tą drogą chcę Panu podziękować za włożoną pracę z której owoców zdarza mi się korzystać w dyskusjach na temat - tak dziś opluwanego - PRL-u. Kawał dobrej roboty.
Dziękuję (1-Majowo).
Bogdan S.

czas wpisu: 2008-05-01 21:56:34

105
Genialne opracowanie nt nadwagi i aspektów psychologicznych. jestem za klonowaniem!! :)
Ania

www.witalnosc.pl
gg:8228152
czas wpisu: 2008-04-02 17:38:38

104
Sugeruje po przeczytaniu tego artykulu poczytac troche:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrom_kielecki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pozna%C5%84ski_Czerwiec_56
http://pl.wikipedia.org/wiki/Odwil%C5%BC_gomu%C5%82kowska
http://pl.wikipedia.org/wiki/Marzec_1968
zeby sie dowiedziec wiecej o tym cudownym systemie i o jego prospolecznych dzialaniach...
Wolnosc to podstawa, o reszcie mozna dyskutowac.
Y

czas wpisu: 2008-01-14 23:02:17

103
Bardzo ciekawy i dopracowany artykul, jednak zbyt malo objektywny. Za duzo "pomocy w interpretacji" niektorych wydarzen.
Tak czy owak, mozna z niego bardzo wiele wyniesc. Pozdrawiam
Yunnan

www.yunnan.tk
czas wpisu: 2008-01-11 16:54:24

102
Trudno znaleźć w Internecie równie rzeczowe, obiektywne i prawdziwe informacje na temat ułomności gospodarki neoliberalnej na świecie. Za tak dobre artykuły jak: "Analiza czynników wpływających na rozwój gospodarczy" moim zdaniem należy Ci się doktorat z ekonomii.
Zbyt wielu jest w Polsce liberalnych cwaniaków żeby się coś zmieniło na lepsze. Może kiedyś dzięki Twoim artykułom chociaż kilku z nich otworzy swój prymitywny umysł szerzej na świat? Warto dla tej nadziei pracować i pisać prawdę.
Pozdrawiam serdecznie!
Janusz

www.nti.sparc.pl
czas wpisu: 2007-12-05 15:07:19

101
Interesting concept. I find the political discussions to be somewhat polarized.
Pat

czas wpisu: 2007-11-28 04:00:20

100
Bardzo interesujący artykuł, zawierający wiele ciekawych informacji, z którymi warto się zapoznać. By móc wyrazić o czymś rzetelne sądy trzeba przecież zapoznać się z argumentami wszystkich stron konfliktu.
A faktem jest, jak Pan zauważył, że propaganda nie była tylko cechą czasów PRLu! Niestety mamy ją i dziś... Przez drwine i wyszedzenie odbiera się socjalizmowi prawa do obrony. Nadczym wielce ubolewam...
Pozdrawiam Panie Tomku!
Ławka

czas wpisu: 2007-09-10 09:57:19

99
Większą część odpowiedzi znaleźć można w tekstach: "Dlaczego Zachód jest bogaty, a Polska biedna" oraz "PRL na tle II i III RP"

A tutaj w wielkim skrócie. W 1989 roku na ok. 190 państw, niecałą 30tkę stanowiły państwa socjalistyczne lub w których socjalizm istniał dłużej niż rok w historii tych państw. Państw kapitalistycznych było więc 160. Socjalizm w zasadzie zawitał dopiero po II wojnie światowej; trwał więc 40-45, a dziś są ledwo cztery państwa, które można zaliczyć do tego grona; Chiny, Kuba, Wenezuela i Białoruś (Kora płn to specyficzny typ o charakterze bardziej feudalnym niż socjalistycznym). Spośród państw kapitalistycznych zaledwie również 30tkę można zaliczyć do państw rozwiniętych o wysokiej stopie życiowej, przy czym tylko jedno z nich - ZJednoczone Emiraty Arabskie - doszło do bogactwa o własnych siłach. W tej 30tce chyba 26 to byłe imperia kolonialne, państwa które wchodziły w XX wiek jako przodujące, o najwyższym poziomie rozwoju. Na 160 państw kapitalstycznych aż 130 to państwa ubogie, jak Haiti, w których poziom życia jest niższy, niż był w państwach socjalistycznych. A przecież kapitalizm tam rozwija się nieraz od 300 lat, a krajach socjalistycznych od kilkudziesięciu lat. W dodatku socjalizm objął (poza Czechosłowacją) najbiedniejsze państwa na świecie.... Socjlaizm po 40 latach przesunął większość tych państw z końca stawki w środek a nieraz tuż za bogatymi krajami kapitalistycznymi, do których też zaliczyłem np. Grecję, Portugalię, Izrael.


Tomasz Ciborowski

czas wpisu: 2007-07-04 10:53:01

98
Twoje głupkowate czerwone teorie jest banalnie łatwo obalić, napisz może, czemu najpoteżniejsze gospodarki światowe powstały na bazie kapitalizmu, a wszystkie socjalistyczne, które aspirowały do miana bycia wielkimi bankrutowały. Podaj przykład państwa, w którym socjalizm się udał(tzn trwa bardzo długo np ze 100 lat i nadal świetnie się sprawdza)
konserwatywny_liberał

czas wpisu: 2007-06-29 13:15:31

97
Nie przejrzałem jeszcze wszystkich materiałów, ale sporą część. Bardzo ciekawe. Przyznam, że sam kiedyś miałem poglądy proUPRowskie ale potem wydarzenia w rodzinie, problemy finansowe itd. zburzyły u mnie mit idealnego ustroju kapitalistycznego z dominacją własności prywatnej.Zacząłem od SLD kończąc na demokratycznym socjalizmie. Dzięki analizie historii zwłaszcza XIX i XX wieku oraz ekonomii odnalazłem piękne tradycje polskiego ruchu socjalistycznego. Sam w Polsce Ludowej nie chciałbym żyć, ale doceniam ogrom przemian jaki w niej zaszedł i zawsze będę bronił pozytywnych stron wiedząc jednak też o negatywnych. Uważam ,że gospodarka planowa ma dużo wad podobnie jak gospodarka kapitalistyczna. Jestem zwolennikiem gospodarki rynkowej ale z silną interwencją państwa-- państwo opiekuńcze jak w Szwecji czy Danii. Popieram Keynes'a i jego kontynuatorów.

Ostatnio na lekcji sumującej PRL dostałem 30 minut na prezentację innego spojrzenia na tą formę naszej Ojczyzny. Pokazałem min. ogrom przemian społeczno-cywilizacyjnych, rozwój budownictwa, zadłużenia Polski obecnie i za Gierka która dla III RP wygląda masakrycznie.

Zapraszam na forum mojej szkoły:
www.topolowka.pl

Pisze pod ksywką Puciaq przeważnie w dziale Klub Myśli Politycznej. Zachęcam do wspólnej obrony pozytywnych stron Polski Ludowej !

Pozdrawiam !
Puciaq

www.mlodzisocjalisci.pl
czas wpisu: 2007-04-19 00:47:05

96
Jakbym widział te czasy.Czasy szarych bloków, opakowań zastępczych, mydła "For You" wody"WARS" itd. Wtedy wszystko co kolorowe miało niesamowitą wartość.Pamiętam jakim przżyciem były wypady do Pewexu by popatrzeć na te wtedy luksusowe towary. Mimo braku wszystkiego zycie było jakieś prostsze....
tomek

czas wpisu: 2007-04-11 12:51:15

95
Ruch lewostronny, ruch prawostronny, który lepszy? Komunizm, kapitalizm, który? Te same sprawy można załatwiać równie dobrze na wiele sposobów, życie w komunie może być tak samo efektywne jak zrzeszenie indywidualnych wytwórców - kwestia umowy i ogólnej zgody na wybrany sposób.

Ale umowy nie ma, w praktycy żyjemy w absurdalnym świecie, niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, czym jest demokracja, niewielu zdawało sobie sprawę z tego, czym był komunizm, podobnie niewielu zna religię, którą ponoć wyznają. W jaki więc sposób możliwe jest powstanie mądrego społeczeństwa, jeżeli to najwyraźniej od setek lat jest zdezorientowane i zdolne reagować jedynie na katastrofy (bo w tym wypadku cel staje się jasny)?
Kto tak naprawdę zna prawo w którym żyje? Nikt. Nie ma takiej możliwości, aby je znać, biurokracja osiągnęła gigantyczne rozmiary, żyjąc z dnia na dzień nawet nie wiemy, że jesteśmy przestępcami łamiąc przeróżne prawa, nie mówiąc już o tym, że czasem musimy je łamać, aby mieć na chleb.

I w tym cyrku prym wiodą cwaniaki, i nie wydaje się, aby znaczenie miał tu ustrój.

Pracować trzeba nad społeczeństwem świadomym, ale takie społeczeństwo przecież nigdy nie poprze ani obecnych, ani dawnych polityków, byłaby to zupełnie, niespotykana dotąd jakość i chyba trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że przeciw takiemu społeczeństwu władza się przeciwstawi - ci ludzie z tego chaosu żyją i to bardzo dobrze.

Potrzebujemy człowieka wewnętrznie wolnego, brzydzącego się kłamstwem, fałszywą przedsiębiorczością, gotowego zawierać umowy i dotrzymywać ich. Świadomego zasad, które dobrowolnie zaakceptował - inaczej bawimy się jedynie w różne odmiany niewolnictwa za którymi zawsze będzie stała przemoc.
art

czas wpisu: 2007-04-03 02:04:11

94
Witam
Bardzo ciekawa analiza, ale nie rozumiem konkluzji. Np. podana przez Pana tabela zarobków jasno pokazuje, ze w PRL ludzie zarabiali gorzej. Poza może górnikami.

Pozatym trzeba pamietac, ze gospodarka to nie wszystko. PRL to czas klamstwa, braku wolnosci, biurokracji. Teraz mozemy duzo wiecej, mozemy wyjechac, mozemy zalozyc biznes itp. Bez watpienia jest lepiej.

Mozna narzekac i mowic, ze nie ma teraz wielkich inwestycji jak nowa huta, no i dobrze ze nie ma. Czy w stanach kiedykolwiek, oprocz lat 30, robiono wielkie inwestycje panstwowe, nie. Rozwijali sie spokojnie, moze malo widowiskowa, ale na dobrych podstawach. I my tez tak bedziemy.

Pozdr
Wojtek

czas wpisu: 2007-03-11 11:46:03

93
Muszę dodac że aktualny wzrost liczby absolwentów wyzszych uczelni nijak nie przekłada sie na liczbe obywateli z wyższym wykształceniem . Przepraszam wszystkich urazonych powyzszym stwierdzeniem ale dysponuje dowodami potwierdzającymi to stwierdzenie . Ubolewam z powodu powyzszego.
Bogdan Sawala

czas wpisu: 2006-09-01 22:13:34

92
Wiam Pana.
Gratuluje analizy jest moim zdaniem dogłebna i bardzo trafna , zrozumiałą rzeczą są ograniczenia podyktowane formą publikacji oraz dostepem do materiałów żródłowych . Pozwoli Pan że raz jeszcze pogratuluje i nie tylko odwagi ale i sumienności w dziele które Pan popełnił . pozdrawiam Bogdan Sawala
Sawala Bogdan

czas wpisu: 2006-09-01 21:57:48

91
Ciborowski - mierny ekonom Musi odejść.
Ekonom

czas wpisu: 2006-05-10 10:05:48

90
Ileż razy będę pisać, że księga gości nie służy do prowadzenia polemik. Od konwersacji jest poczta elektroniczna.

admin

czas wpisu: 2006-04-18 00:27:11

89
Info o metodzie liczenia produkcji na Białorusi zapamiętałem z prasy.
Na stronie http://www.bialorus.pl/index.php?pokaz=gospodarka_2002_artyk&&Rozdzial=gospodarka
też jest trochę informacji na temat dochodów, produkcji i PKB w statystykach Białorusi.
Anatol

czas wpisu: 2006-04-17 23:36:59

88
Białoruś stosuje metodologię SNA'95 i robi sprawozdania SDDS dla Banku Światowego wg międzynarodowej metodologii, więc pan anatol nie najlepiej się orientuje w tej kwestii.
admin

czas wpisu: 2006-04-15 19:31:02

87
A propos Białorusi : o ile mi wiadomo stosuje się tam podobną do PRL metodykę liczenia produkcji i PKB a mianowicie podaje się wynik produkcji "wyprodukowanej" w odróżnieniu od produkcji "sprzedanej" w Polsce. A więc im większe zapasy tym większe zafałszowanie porównawcze dynamiki PKB obydwu krajów.
Anatol

czas wpisu: 2006-04-14 21:11:10

86
czytałem książki z głębokiego komunizmu (w których teraz odkrywam też masę błędów); na koniec małe a propo, choć Pan to pewnie wie: w Polsce popularność Atari powstała dzięki Pewexom: Mianowicie (za grube dolary) można tam było kupić Atari, dużo rzadziej C64 (nie sprowadzano). Co ciekawe Atari wyprodukowano w bardzo małej ilości (jak na Zachód, czyli pewnie (ok.) z milion sztuk) natomiast C64 przejął w tamtych latach praktycznie 90% rynku komputerów domowych czyli można liczyć ok. 100-200 milionów sztuk; przekładając to proporcjonalnie do krajów (nawet biorąc pod uwagę naszą historię - wojny etc.) powinniśmy produkować ok. 20-50 tysięcy Elwro [Typ: 800-803 Junior], natomiast realnie produkowano 500-1000 (słownie: pięćset do tysiąca) - wyłącznie na potrzeby szkolne, choć - w kraju pewnie by się też sprzedał. Niestety, na Zachodzie nie było Pewexów - w których w '88, mieszkańcy mogliby płacić grube ruble za Elwro. Szkoda...(PS. Timexy, a więc klony Spectruma już odchodziły do lamusa, świtała era Amigi, pcujów)...Pozdrowienia
Jeszce jedno (tym razem naprawdę ostatnie :-): W latach '90 przyjechał dziennikarz z Usa aby podziwiać willę znakomitego (ex)członka partii - Gierka, odjechał zawiedziony - nie miał co fotografować, bo taki sprzęt posiada(podobno) każdy średnio-zarabiający (...chodziło mu chyba o np. inżynierów i nie zobligowany do bycia w partii, aby mieć premie)mieszkaniec Usa...
obywatel

czas wpisu: 2006-04-13 23:39:58

85
i załata mi profesjonalnie [lata doświadczenia] dziurę w zębie - acha przynajmniej teraz nie muszę stać w długich kolejkach [-naprawdę do dentystki ich nie ma, niestety do niektórych wciąż są] {za komuny też dawali w łapę, może nawet więcej, bo nie mieli wyboru - tylko państwówka} (a propo lekarze wciąż źle zarabiają w państwówce - większość dorabiająca w Prlu-"na boku" przeniosła się do prywatnych - bo legalnie i więcej można zarobić - dzięki temu nawet zagorzali liberaliść musieli wprowadzać reformy socjalne - nie każdy sobie poradzi, a jutro nie poradzić możesz sobie ty :-) i jednocześnie z pełnym entuzjazmem

obywatel

czas wpisu: 2006-04-13 23:39:32

84
Pytanie:
Jeśli na Białorusi rosną prace, jest dobrze i będzie być może lepiej, to dlaczego nie dopuszcza się obserwatorów do dokładnej analizy wyników głosowania??? Przecież to ludzie "wybierają" władzę!?
Acha jest Pan szczęściarzem, interesuję się trochę informatyką i pewne rzeczy jeszcze wiem, gdzie Pan znalazł takie bogate pracownie z Atarynkami w '85 i drukarkami...To właśnie dlatego Polacy robili Elwro (najlepszy polski mikrokomputer) kompabitylne ze ZX Spectrum i "piratem" Z80; bo większość szkół były klony Zx-a, tak jak większość Rwpg chodzi mi o kompy domowe). Chyba, że to tak jak z górnikami, faworyzowano głównie jedną lub dwie(Pana) grupy społeczne... a jeśli dla Pana nadal ważne jest pochodzenie to jestem z rodziny robotniczej, ale nie partyjnej (choć mogła się znaleźć w patii) i słyszę jakto wyglądało naprawdę;(a propo dzięki temu (uważam, że każdy powinien mieć szansę pracować, lub mieć godny [wystarczający na żywność i niezbędne artykuły zasiłek], że było pełne zatrudnienie - zazwyczaj tramwajarze zjeżdżali z pracy, aby zwykły bezpiecznik wymienił im serwis i mieli dzięki temu trochę czasu pracy z głowy; dziś już tak nie robią...; a murarskie poniedziałki; ech to były czas, czy się stoi czy się leży 2000 się należy) acha co ciekawe byłem w szkole w '90;(acha w szkole (niestety;-) nie nauczono mnie krytykowania komunizmu tylko w większośći(98%) rzetelnie przedstawiano fakty (śmieszne co - pozytywne też)
[żywię szacunek do socjalistów za walkę o edukację dla wszystkich, opiekę zdrowotną (patrzcie nawet w "liberalnej" Polsce mogę iść do dentystki (NFZ)
obywatel

czas wpisu: 2006-04-13 23:38:59

83
Parę uwag do treści ze strony http://ciborowski.w.interia.pl/oszustwa2.htm :

Analiza siły nabywczej dochodów z roku 1988 nie uwzględnia niedoborów rynkowych czy wysokiej inflacji. W przypadku towarów reglamentowanych, powyżej wolumenu wynikającego z faktycznego przydziału powinny być stosowane ceny targowiskowe i bazarowe.
Sprzedaż chleba i wyrobów mleczarskich podlegała ścisłej reglamentacji na terenach wiejskich (dostawy 2-3 razy w tygodniu i wielogodzinne kolejki) co najmniej od połowy lat 70-tych. Próba nabycia większych ilości pieczywa czy mleka w mieście skończyłaby zainteresowaniem organów ścigania (np. sprawa "bułeczkarza z Przemyśla" czy patologiczne skarmiania zwierząt chlebem i mlekiem).

Występowanie tzw. nawisu inflacyjnego nawet oficjalnie oznaczało brak realnych możliwości sensownej zamiany gotówki na towar (nie było także możliwości akumulacji finansowej). Nadwyżki finansowe były ściągane z rynku np. w postaci okresowych operacji cenowo-dochodowych, przedpłat samochodowych i składek na książeczki mieszkaniowe (te natomiast ostatecznie doliczono do długu publicznego po 1989 : tj. ok. 2mld PLN z tytułu przedpłat samochodowych i ok. 35 mld PLN z książeczek mieszkaniowych).
Wysoka inflacja powodowała spadek siły nabywczej dochodów w przypadku braku możliwości ulokowania w towar, a więc lokowano np. w stosunkowo drogi alkohol lub niepotrzebne towary (lokata "alkoholowa" polegała jedynie na jego tańszej konsumpcji po najbliższej podwyżce).


O poprawie sytuacji materialnej po 1989 może świadczyć znaczna poprawa w wyposażeniu gospodarstw domowych czy wydłużenie śr. długosci życia o 4-5 lat (w latach 1970-89 nie było tu żadnego przyrostu).



Anatol

Anatol

czas wpisu: 2006-04-09 18:20:15

82
Do poprzednich trzech wpisów. Przedstawiony model nie tylko jest wielkim uproszczeniem, ale zawiera błędy metodologiczne. Niemniej jednak, nie będę się czepiać i odpowiem tak. Przedstawione wyliczenia pokazują, co się stanie jeżeli przy stałej podaży dóbr i oraz stałych kosztach produkcji podniesie się ceny. Zakłada się przy tym pełną sztywność płac i renty właścicielskiej (dywidenda oraz wypłaty członków rady nadzorczej). Model ten jest statyczny i niezgodny całkowicie z rzeczywistością. Stałoby się tak, gdyby nadwyżki uzyskane z sprzedaży dóbr po wyższej cenie nie zainwestowano na rozszerzenie produkcji (zwiększenie podaży) lub modernizację parku maszynowego obniżającego materialne koszty produkcji. Tego typu działanie występuje w gospodarkach o skrajnie nierównomiernym podziale wytworzonej wartości dodanej pomiędzy właścicieli i pracowników. Właścicielom nie opłaca się inwestować, bo nie mogą sprzedać dodatkowej podaży na rynku lokalnym z powodu nikłej siły nabywczej masowego klienta-pracownika. Ograniczają oni więc produkcję kompensując sobie to zwyżkami cen. Jest to typowy mechanizm tzw. stagflacji. Tym postem zamykam dyskusję, bo księga gości nie służy do prowadzenia dysput i polemik, a jedynie do wyrażenia opinii i własnych wrażeń z gościnnego pobytu na stronie autora.

TC - admin

czas wpisu: 2006-02-17 21:46:36

81
Wróćmy teraz do naszego przykładu A.
Wiemy, że
q=10 000 szt.
ksjc =20 zł.


Teraz dowiadujemy się, że firmy ustaliły narzut 10%, czyli n=0,1*ksjc, czyli towary są sprzedawane drożej o 10%, niż poniesione wydatki na każdą sztukę towaru.
Podstawiamy nasze dane do (5)równania.


qs=[20 zł/(20+ 0,1*20)]*10 000 szt.
qs=9090,909 szt.
Stąd wynika, że wszystkie firmy sprzedadzą tylko 9090 szt. A w magazynach zostanie 910 szt.
Teraz firmy mogą i podejmują decyzje, żeby ograniczyć produkcje. Tym samym
część pracowników jest niepotrzebna i jest zwalniana.
Klus144

czas wpisu: 2006-02-17 14:56:15

80
Co się dzieje z wpływami ze sprzedaży. Otóż firmy chcą sprzedać całą swoją
produkcje q.
Ale nie chcą jej sprzedać po cenie ksjc, czyli po tyle ile wynosił ich koszt wyprodukowania.
Firmy doliczają swój narzut, oznaczmy go n.
Teraz ofertę sprzedaży wszystkich firm można zapisać iloczynem


(2) (ksjc+n)*q


Mamy wiec równość wydatków i wpływów (z definicji transakcji).
Możemy teraz przyrównać równania (1) i (2)


(3) (ksjc+n)*q= ksjc*q


Widzimy, że lewa strona jest większa od prawej.
Jedynym parametrem, który może się zmienić (zmniejszyć) po lewej stronie
jest q, ksjc nie zmieni się, a n jest dodatnie.
Te zmienione q oznaczmy qs, jest to sprzedana ilość towarów.


Równanie (3) przybiera postać:


(4) (ksjc+n)*qs= ksjc*q


(5) qs= [ksjc/(ksjc+n)]*q
Klus144

czas wpisu: 2006-02-17 14:55:36

79
Aby wyjasnic jak to sie dzieje, ze w gospodarce opartej o mechanzm rynkowy czesc pracownikow jets niepotrzebna, a wolumen produkcji moze zmnejszac sie, zalaczam pewien uproszczony model, ktory dobrze oddaje calosc gospodarki wolnorynkowej, czyli taka, jak wystepujaca obecnie w III RP.
Jest to zarazem krytycym wobec liberalizmu.

Przykład A
Niech będzie, że mamy jakąś gospodarkę, która nie kontaktuje się z innymi.
W tej gospodarce mamy np. 10 firm. Firmy te wyprodukowały np. 10 000 szt.
różnych towarów.
Można wyliczyć, że średnie wydatki na jedną sztukę wynosiły np. 20 zł.
Z powyższego wynika, że całkowite wydatki firm zamknęły się kwotą
200 000 zł.


Z definicji transakcji, która mówi, że jedna strona kupuje towar a druga
sprzedaje i strona sprzedająca uzyskuje pieniężne wpływy a strona kupująca ponosi pieniężne wydatki wynika, że wpływy ze sprzedaży są równe wydatkom z tytułu zakupów.


Tak więc można oznaczyć przez:
- q - liczbę różnych towarów,
- ksjc - średnie jednostkowe całkowite wydatki.
Równanie wydatków zapisać można w postaci


(1) ksjc*q
Klus144

czas wpisu: 2006-02-17 14:54:47

[ Pierwsza strona ][ Poprzednia strona | Następna strona ][ Ostatnia strona ]

Powrót na stronę WWW | Dopisz się do księgi



Darmowe księgi gości. Załóż własną księgę!