15 | Pozdrowienia od Róży i Wiktora !!! Ewa Sadlik czas wpisu: 2003-10-27 22:46:53 |
14 | Mimo wielu przygotowań teoretycznych z naszej strony nie udało sie nam urodzić Marcelka drogą naturalną. Z uwagi na moje bardzo wysokie ciśnienie nasz pierworodny synek urodził się poprzez cesarskie cięcie. Oczywiście taki sposób urodzenia naszego syna nie odebrał nam naszej radości z powodu pojawienia się go na świecie. Jednak mimo tego, że nie udało nam się - mimo zamierzeń - rodzić z Gosia to i tak kontakt z nią i jej porady uważamy za bardzo pomocne. Przede wszystkim duzo nam dały wykłady w szkole rodzenia.Dowiedzielismy się wiele o samym porodzie i o pielęgnacji maluszka. Ponadto proponowane tam ćwiczenia były pomocne do utrzymania dobrej kondycji. Rewelacyjne są także ćwiczenia oddechowe, które naprawde łagodzą bóle. Mimo, że nie rodziliśmy z Gosią to jednak znając ją czułam się dużo pewniej w szpitalu. Mam nadzieje, że drugie nasze dziecko urodzi sie drogą naturalną razem z Gosią. Marta Marcin i Marceli Marta Kaczmarczyk czas wpisu: 2003-10-27 21:42:10 |
13 | Oj wiedział nasz Synek ignorując wszystkie kolejne terminy porodu, że warto czekać na powrót Małgosi z urlopu! No i się doczekał,a my razem z Nim. Małgosia to Położna-brylancik: poza wysokim profesjonalizmem reprezentuje szereg pięknych cech czyniących z niej wyjątkową osóbkę:przemiła, cieplutka, otwarta, rzetelna no i zawsze uśmiechnięta. Z całą pewnością jest osobą godną zaufania i polecenia co z przekonaniem i przyjemnością będziemy robić. Życzymy Małgosi nieustającego zapału, a wszystkim dzieciom czekającym w kolejce na ten świat i ich rodzicom takiej Położnej w tej podróży. Dorota,Cezary i Kacper Maciejewscy czas wpisu: 2003-10-10 22:24:19 |
12 | Na początku dziękujemy Ci Gosiu bardzo bardzo mocno za pomoc w przyjściu na świat naszych dwóch synków Bartusia i Kacperka. A teraz wspominki: My nie chodziliśmy do szkoły rodzenia Małgosi, ale została nam ona polecona przez jedną z położnych prowadzących zajęcia w szkole rodzenia, w której my sie znależlismy. Pierwsze spotkanie i już wiedzielismy, że to ONA. Szybka, energiczna, fachowa, zdecydowana i konkretna, a do tego przesympatyczna, uśmiechnięta i traktująca ludzi bardzo po koleżeńsku. I o to nam chodziło. Nasze dzieci przyszły na świat w okresach światecznych i tak też zostałam nazwana przez Gosię "świąteczna pacjentka". Bartuś urodził się 23 grudnia 1999, a Kacper 30 marca 2002. Oba porody były inne. Bartuś nie chciał przyjść na świat, wiec w końcu zostałam podłaczona do oxytocyny. I po prawie 6 godzinach miałam już maluszka na brzuszku. Nie było lekko, ale Małgosia dzielnie dodawała nam otuchy, tak bardzo potrzebnej w takich chwilach. Były rozmowy, śmiechy, ale też chwile bardziej poważne. Drugi poród był natomiast błyskawiczny i trwał ok 20 minut od pojawienia sie w szpitalu. Wszystko działo sie tak szybko, ze chyba nie ogarnialiśmy tego. Tu bardzo pomogło nam tempo pracy Gosi, szybkość i sprawność działania i to ze byliśmy z kimś kogo znamy i komu ufamy. I za chwilę zobaczyliśmy już naszego synka. Jesteśmy za wszystko wdzięczni Małgosi. Poleciliśmy Ją już wielu znajomym i polecamy zawsze, jeśli ktoś poszukuje położnej. My mamy nadzieję, ze jeszcze się spotkamy, bo przecież przydałaby się córeczka. Buziaczki P.S. Współpracy z Gosią nie da się opisać tak w kilku zdaniach, bo to nie tylko sama pomoc przy porodzie, ale także rozmowy telefoniczne w ciąży, przed samym porodem i wyprawą do szpitala. To sprawne załatwienie wszelkich formalności zwiazanych z przyjęciem do szpitala. A także spotkanie po porodzie. A przecież właśnie to wszystko daje wspaniałe, niezapomniane wspomnienia po porodzie, takie jakie nam zostały. I Wam takich życzy Patrycja,Tomek,Bartek i Kacper Możdżeń czas wpisu: 2003-09-10 21:31:22 |
11 | Jutro nasz synek kończy 6 miesięcy. Jest wspaniałym, dużym i co najważniejsze zdrowym maluszkiem. Kontakt do Gosi i jej Szkoły Rodzenia dostałam od koleżanki. Samą szkołę rodzenia wspominam przede wszystkim jako poprawę mojej kondycji psychicznej - jak to miło było zobaczyć,że są jeszcze inne mniejsze i większe "wielorybki". Poza tym szkoła rodzenia przygotowała mnie do opieki nad dzieckiem - pielęgnacja, karmienie piersią. Nie ma nic bardziej frustrującego dla świeżo upieczonej mamy, jak "dobre rady" babć i cioć, z których każda radzi coć innego. Wiedza zdobyta w szkole pomogła mi przetrwać ciężkie chwile porodu - wiedziałam, czego mogę się spodziewać. I choć mój poród nie wyglądał tak, jak to sobie wymarzyłam - mimo ciężkiej pracy Gosi, synek nie chciał przyjść na świat siłami natury, w związku z czym konieczne było cesarskie cięcie, to nie wspominam tego jak największego koszmaru. Małgosia przede wszystkim sprawiła, że czułam się bezpieczna i wiedziałam, że jeśli coś będzie "nie tak" to na pewno nie pozwoli, aby naszemu maluszkowi stała się krzywda. Za tą opiekę i na prawdę ciężką pracę jeszcze raz gorąco dziękuję w imieniu swoim, męża i Kubasińskiego. P.S. To właśnie Gosia w czasie jednego z naszych spotkań przed porodem nazwała Kubę - Kubasińskim, i tak już zostało. Aneta Cholewińska czas wpisu: 2003-09-10 15:19:25 |
10 | Zuzka z rodzicami dziekują Gosi za to, że wybrała się z nami w tę najważniejszą podróż życia. Dzięki Jej wspaniałej opiece, która rozpoczęła się już w Szkole Rodzenia, 20 maja 2002 roku, udało się nam szczęśliwie i bezpiecznie dotrzeć do stacji końcowej w Szpitalu Świętej Zofii. Wszystkim przyszłym rodzicom życzymy tak fachowej opieki. Z pełnym przekonaniem poleciliśmy Gosię naszym bliskim znajomym, którzy właśnie spodziewają się pierwszego dziecka. My także chcielibyśmy w bliżej nieokreślonej przyszłości poprosić Gosię "o powtórkę". Pozdrawiamy. Zuzia, Marta i Robert Kietlińscy Zuzia Kietlińska z rodzicami www.zuzak.republika.pl czas wpisu: 2003-08-13 20:09:48 |
9 | Powiem krótko. Szkoła rodzenia Małgorzaty - bardzo rzetelna. Siwtnie dobrane osoby do zajęć. Profesjonalizm i realizm. Polecam inwestycje jaką jest wynajęcie Małgorzaty jako połoznej bo ma ona ogromny szacunek w Szpitalu i oprócz rewelacyjnej opieki psychicznej i fizycznej jest prawdziwym kompetentnym partnerem podczas tych naprawdę niebezpiecznych chwil porodu. Tata Franka (byłem osobiście przy porodzie ale CZAD! ale polecam tyle, że z Małgorzatą!) Piotr Krzemieniewski www.fadeout.pl czas wpisu: 2003-08-07 15:31:33 |
8 | Szkoła Rodzenia Małgosi bez wątpienia doskonale pomaga przygotować się do roli rodzica. Wszystkie zajęcia prowadzone były w bardzo sympatyczny i profesjonalny sposób. Małgosia jest cudowną i ciepłą osobą. Poleciliśmy jej szkołę już 2 parom i każda jest bardzo zadowolona, więc polecamy dalej :)) Małgosiu - dziękujemy raz jeszcze za wszystko. :) KASIA I DOMINIK ZACHARSCY nnk.art.pl/kotografie/ czas wpisu: 2003-07-31 11:24:55 |